Mała miejscowość z jedną tylko apteką. Wchodzę, za ladą wąsaty Janusz lvl około 50. Proszę o coś na silny ból gardła. Już mam płacić kiedy orientuję się, że Janusz dał mi "lek" homeopatyczny. Zdartym głosem mówię, że po bardzo drogie cukierki to bym się wybrał do sklepu z drogimi słodyczami. Janusz zaczyna coś bredzić o "otwarciu umysłu". Ma szczęście, że mam zdarte gardło i nie chciało mi się wchodzić w gadki, bo
  • 41
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Miałem ochotę na coś słodkiego, a zimno i do sklepu mi się iść nie chce, więc właśnie jem siódme opakowanie "leków" homeopatycznych które moja matka miała w zwyczaju kiedyś namiętnie kupować. Jak myślicie umrę z przedawkowania? ( )
#homeopatia #bekazhomeopatii
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@PasozytZawiadaka: No właśnie taki jest problem z lekarzami, że albo na przeziębienie dają antybiotyki, albo homeopatię. Tylko kuźwa no, jeżeli ktoś dostaje się na takie trudne studia, utrzymuje się na nich i ma już trochę lat doświadczenia w zawodzie to wypadałoby zachowywać się profesjonalnie.
  • Odpowiedz
@gdziemojimbuspiatka: Miałem zrytą psychę dawno temu i poszedłem po coś na uspokojenie. Chciałem coś ziołowego więc poprosiłem o coś homeopatycznego (nie wiedziałem że to coś innego). Żarłem te tablety i nawet działały. Widać mózg sobie radzi jeśli się wierzy.
  • Odpowiedz