Mirki, wywialo mnie na 2 lata z warszawy i nie mam rozeznania, mozecie polecic jakas knajpe na jutro wieczor na spotkanie z kolezanka (niezobowiazujace ( ͡°͜ʖ͡°)), najlepiej bez zadnych rezerwacji i z dobym jedzeniem ? #warszawa
Mirki, piszę pracę nt. zarządzania projektami i promotor dość mocno narzuca mi przytoczenie definicji zarządzania projektami z wielu źródeł możecie takowe polecic ? dzieki!. #zarzadzanieprojektami
@zero7: wejdz na angielska wiki, poszukaj definicji project managementu i kieruj sie bibliografia, ktora jest tam, tak z top of the head to pmbok - mozesz porownac jak definicja zmieniala sie na.przestrzeni lat i wydawania nowych wersji (chociaz nie dam.sobie reki uciac, ze.sie zmieniala)
Mirki, mam pytanie zwiazane z zamawianiem z dutyfreeislandshop.com, tam przy wyborze dostawy jest opcja wysyłka zwolniona od podatku. Korzystał ktoś z takiej opcji ? Macie może jakieś porady odnośnie zamawiania z tej strony #watchboners
Początkowo zamierzałem wstawić ten komentarz mniej więcej o tej samej porze, co po poprzednim meczu z Wisłą Płock. Wtedy była to rekordowo późna godzina, prawie 10:00 przed południem. Wtedy czynniki zewnętrzne uniemożliwiły mi dodanie tego wcześniej (choć tekst był już napisany). Teraz sam powinienem się zdecydować na zwłokę, ale i tak jutro rano jestem zajęty. Zatem albo teraz, albo wcale.
Jeszcze mnie nosi po tym meczu, bynajmniej nie dlatego, że było zimno. Jutro, mam nadzieję, będzie lepiej, ale na dziś to jakiś dramat. A bezpośrednio po meczu było jeszcze gorzej. Nawet gdy w drodze powrotnej ze stadionu zagadał do mnie jakiś randomowy różowy pasek (co dla mnie jest jak gwiazdka z nieba), to w odpowiedzi tylko westchnąłem i poszedłem dalej. Po takich meczach po prostu lepiej się do mnie nie zbliżać…
Straty punktów mogą się zdarzać, to jest normalna rzecz. Jesteśmy jednak w takiej sytuacji, w których trzeba je ograniczyć do minimum. Wygraliśmy niedawno dużo trudniejsze mecze, a wyłożyliśmy się na zespole ze strefy spadkowej. Tyle z teorii. Niestety, bez odpowiedniej koncentracji można zaprzepaścić nawet 2:0 z Wisłą Płock, co zostało nam dobitnie zaprezentowane. Dlatego chwaliłem defensywę za mecz ze Śląskiem, gdzie zaangażowanie w grę obronną stało na dużo lepszym poziomie, mimo że tam również oddawaliśmy inicjatywę przeciwnikowi.
Oto wielkie przełamanie – pierwszy punkt i pierwsze czyste konto we wrześniowych meczach. Jeśli podstawowym zadaniem Legii jest teraz oduczenie się przegrywania i tracenia bramek, to zaczęliśmy dobrze. W dalszym ciągu jednak 0:0 to wynik, który powinien cieszyć bardziej po meczu Ligi Mistrzów w Lizbonie, niż Ekstraklasy w Krakowie.
Budowa zespołu zwykle trwa długo. Tutaj praktycznie wszystko trzeba tworzyć od nowa, bez okresu przygotowawczego ani nawet przerwy reprezentacyjnej (ta nastąpi dopiero za tydzień). Przez najbliższy czas maksimum tego, co możemy pokazać, to przebłyski niektórych zawodników, którzy wyróżniają się umiejętnościami w tej lidze. Zespół jako taki nie funkcjonuje dużo lepiej niż dotychczas. Jeśli ktoś przeciwko Legii zagra agresywnie i z zaangażowaniem, ta będzie miała problem. Niezależnie od tego, czy rywalem będzie pierwsza Nieciecza, czy ostatnia Wisła.
Do końca meczu starałem się zachować spokój, choć łatwo nie było. Nawet przy słabszych występach na tym stadionie potrafiliśmy strzelać decydujące gole w samej końcówce. Za Berga, grając półrezerwowym składem, wygraliśmy tam 3:0, dwa ostatnie gole strzelając w ostatnich z wielu doliczonych minut. Czerczesow przez długi czas utrzymywał taki sam wynik jak dzisiaj, gra również była podobna, a potem trochę z niczego zrobiło się 2:0 po golach Nikolicia i Prijovicia. Tym razem to się nie powtórzyło, mimo ustawienia z dwoma napastnikami.
@Kimbaloula: Radovic to mysli ze jest juz taka legenda ze wszystko mu wolno, nauczyl sie pieknie mowic jak Legia jest wazna i uzurpuje sobie prawo do mowienia jak jemu to zalezy a innym nie. Mysle, ze przy takiej formie Niko smialo mozna bylo zaryzykowac z wystawieniem hamalainena bo nie wierze ze gosciu zapomnial jak sie gra w pilke, ale niech robi to na swojej pozycji.
Legia Warszawa i Lech Poznań zostały ukarane za zachowanie kibiców w trakcie meczu finału Pucharu Polski. 2 maja "Wojskowi" pokonali "Kolejorza" 1:0 po trafieniu Aleksandara Prijovicia. Stołeczny klub będzie musiał zapłacić sto tysięcy złotych " w związku z brakiem porządku oraz bezpieczeństwa wywołanego zachowaniem kibiców". Jednocześnie Komisja Dyscyplinarna postanowiła zwrócić się do Rzecznika Etyki PZPN o zobowiązanie klubów do naprawienia szkód wyrządzonych przez kibiców w infrastrukturze stadionowej – niezwłocznie po ich ostatecznym oszacowaniu.
Dotkliwiej ukarany został Lech Poznań, którego kibice po bramce Prijovicia do końca spotkania regularnie rzucali race na murawę. Komisja Dyscyplinarna PZPN zdecydowała ukarać"Kolejorza" następującymi sankcjami:
1. karą zasadniczą zakazu rozgrywania meczów z udziałem publiczności w rozgrywkach Pucharu Polski w okresie jednego roku w miejscowości będącej siedzibą klubu oraz w meczu o Superpucharu Polski w 2016 roku; 2. karę zasadniczą zakazu wyjazdów zorganizowanych grup kibiców na okres jednego roku w rozgrywkach Pucharu Polski i w meczu o Superpucharu Polski w 2016 roku;
Zaczynam mieć tego dość. Choćbym nie wiem jak próbował racjonalnie wytłumaczyć to, co dzieje się z zawodnikami Legii, i tak by mi nie wyszło. Oni sami chyba do końca nie wiedzą, co się właściwie stało.
Znowu dali się zbyt łatwo zaskoczyć. Jeśli nie wejdą od razu dobrze w mecz, to potem ciężko jest im się z tego odkręcić. Nie musi to koniecznie oznaczać gola w pierwszym kwadransie, ale choćby wymiana paru podań, stworzenie sytuacji... A tutaj tego nie widzieliśmy praktycznie w ogóle. Zero kontroli nad meczem, masa błędów, i wymuszonych, i niewymuszonych... Mogło się to skończyć nawet gorzej.
Zagłębie pokonało Legię jej własną bronią. Tak agresywnego pressingu przez cały mecz dawno już w naszej lidze nie widziałem (nie licząc naszych niektórych spotkań). Nasi obrońcy, niezbyt wprawieni w wyprowadzaniu piłki, nie wspominając o bramkarzu, łatwo oddawali piłkę pod naciskiem. I chociaż mieliśmy piłkę dłużej przez cały mecz (tylko w drugim kwadransie pierwszej połowy było po 50%), to szybko ją traciliśmy, a Zagłębie jeszcze szybciej wyprowadzało akcje. O pomyśle na grze z naszej strony trudno mówić, bo samej gry za bardzo nie było. Nawet gdy już udawało się przedostać pod pole karne, to jedynym sposobem na stworzenie sytuacji było wbiegnięcie Guilherme i efektowne pady w szesnastce. Ani nie było tam fauli, ani większego zagrożenia. Jedyne naprawdę groźne sytuacje mieliśmy wyłącznie dzięki Nikolicowi. To jest jakiś obłęd - to jest zawodnik, który okazje zwykle wykańcza, a nie kreuje. Dziś jednak, jak i w kilku innych meczach, to głównie na nim spoczywał ciężar stwarzania sytuacji i sobie, i kolegom. O co tutaj chodzi???
Chyba dzisiaj będzie dużo materiału. Jest sporo spraw wymagających omówienia i skomentowania, i nawet przy najlepszej organizacji mogę o czymś zapomnieć. No cóż, nie można mieć wszystkiego.
Na początek muszę zasygnalizować ważną rzecz. Tak, bardzo doceniłem czwartkowy mecz Liverpoolu z Dortmundem, ale podejrzewam, że chyba zbyt dużo osób miało to spotkanie świeżo w pamięci. Chodzi mi o opinie po starciu Legii z Lechem. Tak, ja też oglądałem widowisko na Anfield Road, i oczywiste jest, że na Łazienkowskiej nawet na moment nie zbliżyli się do tego poziomu. Ale czego tu należało oczekiwać? Jak na Ekstraklasę mecz był niezły, całkiem widowiskowy. Do pełni szczęścia zabrakło paru bramek więcej, ale nie był to najgorszy poziom jak na naszą ligę. W Europie byłby wstyd coś takiego pokazać, ale... czy to jest jakaś nowość? Moim zdaniem nie powinno to specjalnie dziwić.
No, pierwsza porcja mędrkowania i moralizowania za nami. Nie jest to jednak jedyna sprawa, w której nie zgadzam się z innymi opiniami. Otóż w tej piłkarskiej mizerii uznano, że drużyną lepszą był Lech i wynik jest wysoce niezasłużony. I tylko ta druga część zdania jest prawdziwa, ale dlatego, że Legia popisała się niebywałą indolencją strzelecką. Dodawanie wszystkich sytuacji do siebie nie ma za bardzo sensu, ale goli dla Legii na pewno powinien być więcej niż jeden (Lech też powinien coś ukłuć, żeby nie było). Tyle jeśli chodzi o sytuacje. Sama gra była rwana, toczyła się falami, raz Lech nie był w stanie wyjść z własnej połowy, a raz dość poważnie nękał Legię pod jej polem karnym. Ogólne wrażenie będzie raczej przeciętne, a nawet jeśli uznamy, że Lech był lepszy w kreowaniu akcji to... co z tego? Sam popełniał takie błędy w tyłach, że normalnie skończyłoby się to dużo gorzej. Legia zaś nieco na odwrót: broniła lepiej (choć też nie idealnie), zaś jej główny pomysł na grę ograniczał się do pressingu i tego, aby to Lech stwarzał jej sytuacje.
@Kimbaloula: Troche niezrozumiale mi sie wydaje wystawianie Hamalainena na skrzydle. Zle wyglada rowniez to ze obaj napastnicy sa strasznie wolni i jak graja razem to ciezko na to patrzec. Co do reszty sie zgadzam, z Pazdanem podobno nie jest dobrze ;/
Takie pytanie, czemu pzpn nie mogl np zrobic, ze np 5-6 sektorow jeutralnych dadza do wolnej sprzedazy ludziom z poza Warszawy i Poznania, a reszte sektorow dac do dyspozycji klubom? Przeciez to i tak beda glównie związani z Lechem i Legią, zrobic tak, że po jednej stronie siedzieli by kibice Lecha, a po drugiej Legii + te 10k dla obu druzyn dla ultrasów. Tak to serwery padły i kupa :v grupy Legijne
"Strażnicy Mokotowa" o jak skisłem niemiłosiernie. Wszystko staram się jakoś zrozumieć, ale na litość toć to śmiech na sali ( ͡º͜ʖ͡º) Polecam końcowy dialog.
Gdybym chciał opisać i skomentować wszystkie ciekawe wydarzenia z meczu Legia - Lechia, wreszcie pękłoby 20 000 znaków, a może nawet i 30 000. Nie zrobię Wam tego, ale myślę, że to spotkanie jest warte refleksji i oglądania w powtórkach, bo stało na bardzo wysokim poziomie.
Zdaję sobie sprawę, że to tylko nasza liga i tak dalej, może też wcześniejsze "mecze" Termaliki z Koroną i Cracovii z Górnikiem Ł. wpłynęły na taką ocenę. Ale im dłużej się zastanawiam, tym bardziej jestem przekonany, że przy Łazienkowskiej odbył się naprawdę dobry mecz. Oba zespoły bardzo chciały grać ofensywnie, często nic sobie nie robiąc z miejsca, które zostawiały w środku pola lub za linią swoich obrońców. Z punktu widzenia taktyki to chyba takie lekkie szaleństwo, ale dla kibica trudno o coś lepszego. I nawet chciałoby się, aby ten mecz trwał dłużej, jednak w końcówce było już nieco spokojniej. Chyba intensywność gry sprawiła, że nawet tak dobrze przygotowane zespoły miały w ostatnich minutach już trochę dość.
Jak wiadomo, jestem dziwny. W tym konkretnym przypadku przypominam o tym dlatego, że kompletnie nie rusza mnie stracona bramka, tak w tym meczu, jak i w większości innych. Potrafię je przyjąć z całkowitym spokojem. Ale za nic w świecie nie potrafię przeboleć zmarnowanych sytuacji, choć przecież zgodnie z logiką wiem, że nie da się trafiać za każdym razem. Mimo że remis był w tym meczu raczej zasłużony, bo Lechia miała mniej więcej tyle samo dobrych okazji, to postanowiłem wypisać te, które miała Legia...
@Kimbaloula: Ja dzisiaj turbo w-------y z meczu wyszedlem Prijovic gral takie gowno ze slow brak, Vranjes wiecznie spozniony gosciu w ogole nie ogarnial co sie dzieje, Pazdan mega slabo wyczuwam lawke w nastepnych meczach bo wporwadza niepotrzebna nerwowosc, co do Dudy mam w 100% zdanie jak Ty jak mozna tak prowadzic pilke ??? masakra. Nikolicz niewidoczny, ale z kim on k---a mial grac -porazka. Wiesz moze dlaczego Kasper albo Kuchy
Mireczki z #kibice i #legia - wszystko wskazuje na to, że do finału Pucharu Polski wejdzie Legia i Lech. Chciałbym pierwszy raz wybrać się na mecz piłkarski z prawdziwego zdarzenia (nie jakieś tam euro 2012), i stąd mam kilka pytań - czy aby wejść na ten mecz potrzebuję wyrabiać kartę kibica? Jeżeli tak, to w jaki sposób to wygląda/ gdzie to się robi i ile kosztuje. Oraz czy
@Kura_Wasylisa: nie bylem w tamtym roku na finale PP bo mialem wazny wyjazd. Na tych neutralnych to siedza ludzie zmieszani i jest cisza i spokoj ( ͡°ʖ̯͡°) ?
Potrzebuje stworzyc w excelu(ew. w wordzie) dom jakości (QFD), macie moze jakies porady jak sie za to zabrac, albo macie jakies gotowe szablony? dzieki ! #excel
#warszawa