Mirki, powiedzcie, dobrze zrobiłam? Spotkałam się ostatnio z dobrym znajomym na wino, żeby pogadać. Dla kontekstu: bardzo, BARDZO na niego lecę. Gadało nam się świetnie, flirtowaliśmy, nie da się ukryć, ogólnie wina było trochę za dużo, bo on już pod koniec nie kontaktował, ja byłam podchmielona, ale w granicach przyzwoitości. Odprowadziłam go do domu (blisko mieszka, a serio bałam się czy w tym stanie sam trafi, ledwo chodził), wiem, nie powinnam, ale
janeeyrie
janeeyrie