To zdjęcie posluzylo #konfederacja do manipulacyjnej nagonki na rząd
I jest to #gownoburza i manipulacja na wielu poziomach
Po pierwsze foto ukazalo sie 14 lutego i trochę leżakowało. Troche tzn ile? Tydzien, miesiąc, 3 miesiące..? Trudno miec pretensje do ministra obrony, ze miesiąc i kilkanascie dni po objeciu resortu nie wie, jak wydaje sie żołnierzom amunicję. Ale tu jest kolejny znak zapytania - jak w wojsku wydawana jest amunicja?
Jak ja bylem w wojsku amunicję wydawał szef kompani i zawsze POJEDYŃCZO, albo w paczkach/pudełkach Bron jest żołnierza jak i magazynki, ładownice itd. On ma dbac o jej sprawność, czystości itd
Żołnierz szedl na wartę, dostal amunicje i musial sam załadować magazynki a po skonczeniu warty rozladowac i rozliczyć amo dowódcy warty. A po strzelaniu trzeba sie bylo rozliczyc tez z łusek! Trafil sie szef kompani debil to musiałeś szukac luski do skutku
Tym czasem tutaj wydaja naladowane magazynki zaklejone "plomba"? Ma to byc jakies ułatwienie, ale jakie? Dla kogo? Do czego je zbierają? Do worka, skrzyni, a na drugi dzień rozdają? To sie nie trzyma kupy
I jest to #gownoburza i manipulacja na wielu poziomach
Po pierwsze foto ukazalo sie 14 lutego i trochę leżakowało. Troche tzn ile? Tydzien, miesiąc, 3 miesiące..? Trudno miec pretensje do ministra obrony, ze miesiąc i kilkanascie dni po objeciu resortu nie wie, jak wydaje sie żołnierzom amunicję. Ale tu jest kolejny znak zapytania - jak w wojsku wydawana jest amunicja?
Jak ja bylem w wojsku amunicję wydawał szef kompani i zawsze POJEDYŃCZO, albo w paczkach/pudełkach Bron jest żołnierza jak i magazynki, ładownice itd. On ma dbac o jej sprawność, czystości itd
Żołnierz szedl na wartę, dostal amunicje i musial sam załadować magazynki a po skonczeniu warty rozladowac i rozliczyć amo dowódcy warty. A po strzelaniu trzeba sie bylo rozliczyc tez z łusek! Trafil sie szef kompani debil to musiałeś szukac luski do skutku
Tym czasem tutaj wydaja naladowane magazynki zaklejone "plomba"? Ma to byc jakies ułatwienie, ale jakie? Dla kogo? Do czego je zbierają? Do worka, skrzyni, a na drugi dzień rozdają? To sie nie trzyma kupy
I zatrudnili kierowców chyba Hindusów. Ponoć rwą sie do roboty. Chłopaki pojezdzili kilka tyg po Europie i wszystko bylo ok Do czasu jak dostali kurs do Anglii. Kilka godzin po wjeździe na wyspę urwal sie z nimi kontakt. Samochód znalezli gdzieś na serwisie pod Londynem. Po kierowcach ani sladu (
@mangoloko: Tak mi sie przypomniało, kiedys bylem swiadkiem jak na kontroli (wjazd na pociąg) wyciągnęli z naczepy Litwina. Obsluga mowila ze jeszcze nie mieli takiego przypadku. Kolo miał wszystkie legitne dokumenty. Nie wiem jak się to skonczylo bo mi wyjeli ze trzech standardowych typów i zaraz pojechałem dalej.