Ruscy niestety są tak zahartowani, że przetrwają te kilkadziesiąt lat. Będą żreć gruz, ale przetrwają. Potem znów uwierzą że są „potęgą” i znów zaczną wojować. Małpy się nigdy nie nauczą.
Właśnie jestem w drodze do Kataru na mecz Polaków. Przekaz medialny zawsze jest obarczony pewną dozą przekłamania, dlatego zgodnie z maksymą "byłeś? widziałeś?" postanowiłem pojechać tam i sprawdzić osobiście żebyście wy nie musieli ( ͡°͜ʖ͡°) Dlatego jeżeli będzie ktoś zainteresowany relacją z pierwszej ręki od starego Mirka to zapraszam do plusowania i podpowiedzi w komentarzach na co zwrócić uwagę. Będę wołał osoby zainteresowane. #
Aha, tym razem wg wodza Jarka niskiej dzietności w Polsce winne sąąą < kręci kołem fortuny > kobiety do 25 roku życia bo chleją tyle co mężczyźni xD I jakieś anegdotki w stylu rozmlaskanego wujka na weselu że facet staje się alkoholikiem średnio po 20 latach nadużywania alko a kobieta po 2 latach xD Źródło: zaufajcie mi mordy. Cała wypowiedź np tutaj.
Te tępe bzdury niestety wpisują się idealnie w tendencję pisowsko-katolską
@Alky: To jest osobna dyskusja i niezbyt ma związek z faktem że państwo powinno zapewnić młodym którzy chcą mieć dzieci godne i bezpieczne warunki do tego. A władza powinna rozumieć młodych i ich problemy, nie tylko wytykać palcami "winnych" obecnego stanu (jak zwykle kobiety).
@koteria: Dzień dobry. To ja. Bezdzietna lambadziara 24 lvl. Boję się uzależnienia od alkoholu w 2 lata, dlatego piję raz na pół roku delikatnie. W ogóle pomija się najważniejszy argument niskiej dzietności. Obecne warunki w tym kraju nie pozwalają na godne założenie rodziny. A będzie tylko gorzej. Niedługo to w ogóle dzieci nie będą się rodzić, więc cały ten system niedługo pierdyknie srogo
z tej strony Karolina Naja! Od lat z sukcesami zajmuję się kajakarstwem! Na swoim koncie mam już cztery medale Igrzysk Olimpijskich, a także tytuły: Mistrzyni Świata czy Mistrzyni Europy.
O kajakarstwie wiem dużo i chętnie podzielę się z Wami tą wiedzą! Dlatego jeśli interesuje Was kajakarstwo, zapraszam na AMA z moim udziałem - startujemy w środę 19 października o godzinie 17:00! Postaram się przybliżyć Wam ten sport!
#anonimowemirkowyznania Jestem kobietą i gdy czasami czytam na anonimowych jak różowe się zachowują wobec swoich partnerów to aż mnie skręca... Jestem w udanym, partnerskim związku już 12 rok i chciałabym przekazać kilka rad kobietom. Nie uważam że jestem jakąś wyrocznią, czy alfą i omegą, bo u mnie w związku też oczywiście są zgrzyty, kłótnie, kryzysy i trudne chwile, ale związek to ciągła nauka siebie nawzajem, chodzenie na kompromisy, doskonalenie się po to aby budować coś trwałego, wspólnie.
a) Seks. Zrozumcie kobiety, że jest to dziedzina niezwykle ważna dla mężczyzn. Poszczenie czy co gorsza karanie/nagradzanie seksem jest niedopuszczalne, bo u facetów to powoduje to obniżone samopoczucie, frustrację, w ogromnym stopniu rzutuje na samoocenę i działania w innych dziedzinach życia. Seks 2 razy w tygodniu to minimum, plus naucz się dobrze robić lody a zobaczysz drastyczną zmianę na plus w samopoczuciu swojego partnera. Nie bądź kłodą! Przejawiaj inicjatywę, zaangażuj się, uwodź go i flirtuj nawet po wielu latach związku. Zapal światło w sypialni, ubieraj seksowną bieliznę, spróbuj gadżetów. Szczęśliwy facet to facet z często opróżnianymi jajami przez swoją kobietę.
b) dbaj o siebie. I nie, doprawiane rzęsy oraz sztuczne paznokcie to nie jest zadbanie o siebie xd Nie roztyj się, to bardzo odpycha mężczyzn (no chyba że ktoś lubi puszyste ale i tak dbaj o siebie). Niezależnie od tego co masz w głowie dla mężczyzn niezwykle ważny jest wygląd partnerki. Oni w większym stopniu na to patrzą niż my kobiety. Ruszaj się, ćwicz aby mieć lepszą kondycję, jędrne ciało i okrągły tyłek - mężczyźni mają na jego punkcie fioła. Zamiast machania nóżką na fitnessie polecam ćwiczenia z obciążeniem na siłowni lub w domu (bardzo polecam kanał Agata Zając oraz Trening Fitness). Nie jedz śmieciowego żarcia a skorzysta na tym twoje ciało i cera.
@Inz_Heinrich: @AnonimoweMirkoWyznania: Takie rady może dać kobieta, znam takie. Ale to są głównie kobiety, które uwielbiają życie domowe, konserwatywny podział roli w związku. No i to jest obraz kobiety, która przede wszystkim faktycznie kocha swojego faceta. Seks czy dbanie o siebie powinny wychodzić nie z obowiązku a z własnej chęci. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to szkoda słów
Zrobiłem kiedyś dla pewnej dużej firmy w NL cały system zarządzania produkcją, który jak dla mnie był bardzo czytelny i przejrzysty. Jak chłopu na roli. Przeszkoliłem w jego obsłudze ich pracowników IT, oraz wydrukowałem obszerną instrukcję obsługi. Po paru miesiącach ci z IT #!$%@? mój pomysł i całe oprogramowanie, oraz #!$%@? z firmy patentując jako swoją własność. Po dwóch latach przepychanek w sądzie odzyskałem prawo do swojego dzieła, oraz wszelkie ich zyski,
@temokkor miałem backup awaryjny, gdyby się coś posypało. Dowiedziałem się co sie stało od szefa firmy dla której opracowałem cały system, ponieważ nowi, których zatrudnił na stażu nie ogarniali podstaw. Nie ukrywam, że koleś bardzo mi pomógł, co było także zyskiem dla niego. Biegły sądowy widząc, że znam kod od podszewki rozmawiał ze mną na pierwszym przesłuchaniu ok 30 minut i już wtedy był pewien, że to moja praca. Momentem kulminacyjnym
Troche #chwalesie w temacie okolo programistycznym. Dalszy znajomy, ot maz kolezanki co ja widywalem raz na po raz na imprezach napisal do mnie ±3 lata temu z tekstem ze chce sie dostac do IT. Po naszej krotkiej rozmowie juz zakladalem ze z tej maki chleba nie bedzie bo chlop sprawial wrazenie glupiego jak but i jednego z tych co kupiliby bootcamp za 30k bo w reklamie powiedzieli ze po nim to od razu na regulara sie wskakuje.
No nic, krotko poradzilem mu co musi zrobic - dokladnie to samo co napisalem Wam juz ze 100 razy: 1. Wybierasz ksiazke do (dowolnego) jezyka programowania, obojetnie jaka dla poczatkujacych, nie ma “najlepszej” ksiazki 2. Czytasz ksiazke, w miedzyczasie utrwalasz wiedze robiac zadania na codewars zaczynajac od najnizszego poziomu - jezeli nie umiesz zrobic zadania w 5-10 min, przejdz do kolejnego i sprobuj ponownie pozniej 3. Jak juz w miare ogarniasz jezyk, tworzysz maly projekt (clienta FTP, apke wyswietlajaca ostatnie ceny stocku, TODO aplikacje okienkowa, toola ktory pomoze Wam w codziennej pracy, obojetnie). Nie wiesz jak ustrukturyzowac projekt? Szukasz dowolnego na open source i patrzysz na strukture plikow. Szukasz kogos ogarnietego do code review (np na wykopie) i uczysz sie co zrobiles zle.
##!$%@? #jedzenie #jedzenie71 Ceny w Austrii. Zwykły bar z kanapkami i piwem z lokalem w samym centrum Wiednia. Zdjęcie z soboty. Na środku lodówki tabliczka z ceną - 1,50 Euro.
Wrzucam żebyście wiedzieli jak jebią nas w Bolsce gastrojanusze, "bo łoni majom koszta". Za granicą też trzeba zapłacić za czynsz i pracownikom. I jakoś da się mieć sensowną cene. Cen wrocławskich nie przytocze, bo nie ma sensu wrocławskim gastrojanuszom reklamy robić.
Lokal nazywa się Buffet Trzesniewski, jest na Dorotheergasse 1, 1010 Wien, Austria. Centrum Wiednia, gdzie lokale komercyjne są znacznie droższe niż we #wroclaw a ludzie nie pracują za 15zł/h na czarno, a i podatki są wyższe.
A do tej oto szkoły artystycznej nie przyjęto pewnego austryjackiego miłośnika malarstwa, przez co zamiast malować akwarele - #!$%@?ł 3/4 Europy ( ͡°͜ʖ͡°).
Powiem każdemu kto chce otwierać i prowadzić działalność.
Nie opłaca się stworzenie dobrego produktu, dobrej usługi i szukanie klienteli standardowymi ścieżkami reklamowymi itp. Nie opłaca się, bo co najwyżej zostaniecie wyższą klasą średnią, przy sowitym zapieprzu. A i łatwo, aby się noga powinęła. Może raz na 100 tysięcy komuś pójdzie ekstra, bo trafi, ale to ci sami ludzie którzy kupili btc i zapomnieli na 10 lat. Czytaj - farciarze.
Podstawą podstaw są znajomości. Nieraz wystarczy jedna dobra i otwierają się wszystkie możliwości.
@onpanopticon: Nawet nie znajomości, tylko fart w życiu. Mój śp dziadek zawsze powtarzał, że w życiu najważniejsze jest szczęście, bo ci na Titanicu mieli pieniądze, zdrowie, tylko szczęścia nie mieli :) Tak czy inaczej - gratulacje Mirku, powodzenia i z fartem :)
@Jcmg: Taki przykład jeszcze, kupując najtańszego ETFa na S&P500 (Invesco S&P 500 UCITS) masz opłatę roczną 0,05% (tyle bierze fundusz za zarządzanie).
Po wprowadzeniu nowej opłaty, koszt roczny tego ETFa wyniesie 0,20%, czyli za samo jego trzymanie trzeba płacić 3x tyle co fundusz bierze za całe zarządzanie.
Siemanko ratownicze (i nie tylko ;P) świry! Rzadko piszę tak długie i tak emocjonalne wpisy, ale dzisiaj zrobię wyjątek, bo to była doskonała akcja.
W takie dni jak wczoraj i po takiej akcji jak ta, o której zaraz napiszę człowiek nabiera pewności, że mimo całej masy gniotów, pyciarskich wyjazdów, bzdur, pijaków i różnych innych absurdalnych powodów na wezwanie karetki jego praca ma sens!
Wczoraj dzięki wysiłkowi całkiem sporej grupy osób zaangażowanych w akcję udało się realnie uratować życie! Co wbrew pozorom w tej pracy nie zawsze jest takie oczywiste. Luźny dzień, pierwszy wyjazd po 11, czillera, utopia. Godzina 13:09, 3 osobowy zespół "S", kończymy pisać dokumentację kolejnego pijaczka na blokowisku, drukujemy, podbijamy, akurat rozmawiam z kumplem ze stacji gdzie jesteśmy i kiedy wracamy bo trzeba zrobić ruch w Hirołsach 3, w trakcie rozmowy wpada nam na tablet zlecenie wyjazdu, rzucam okiem i jednocześnie do kumpla "NZK, nara!". Faktycznie, w tablecie informacja o starszym mężczyźnie, który we własnym domu zasłabł i jest reanimowany. Leci śmigło, jadą strażacy. Dystans? prawie 4 kilometry do przejechania w trakcie godzin szczytu. Rzucam tylko do załogi standardowe "zapnijcie pasy". Zaczyna się walka z czasem, to jest ten moment, w którym człowiek wyostrza zmysły i daje z siebie i z karetki wszystko. Dojeżdżamy w mniej niż 10 minut, ciężko powiedzieć w ile dokładnie, nie patrzyłem na zegarek. Szybki podział kto jaki sprzęt bierze. W trakcie dojazdu widzimy nad nami śmigło, przed nami od czoła jadą ku nam wozy strażackie. Dojeżdżamy na miejsce. Wypadamy z karetki ze sprzętem, jednocześnie strażacy pomagają nam wziąć to co najważniejsze. W domu córka reanimuje mężczyznę, starszego pana. Koleżanka, która była pierwsza przy pacjencie podpina elektrody i sprawdza rytm. Ja przejmuję uciski. Lekarz zaczyna wentylować pacjenta. Migotanie, ładujemy defibrylator, pierwszy strzał. Reanimujemy dalej. Za chwilę wpada załoga śmigłowca, lekarz - jeden z najlepszych w Krakowie przejmuje kierownictwo akcją. Koleżanka zakłada wkłucie, szykujemy się do intubacji. Idą pierwsze leki. Wszyscy w całkowitym spokoju robią swoje, analizujemy potencjalne odwracalne przyczyny zatrzymania krążenia. Kolejna kontrola rytmu, znowu migotanie, znowu wyładowanie prądu. Podpinamy wspólnie ze strażakami Lucasa - urządzenie do mechanicznej kompresji klatki piersiowej. Kolejne leki. Lekarz ze śmigłowca wykonuje USG. Kolejna kontrola, znowu migotanie, kolejny strzał. Znowu leki. Podpinamy pacjenta pod respirator, odsysamy, zakładamy sondę do żołądka. Kontrola rytmu, rytm potencjalnie dający tętno, badamy. JEST! Mamy to! Kontrolne EKG, kontrolne USG, kolejne leki, płyny. Konsultacja z zakładem hemodynamiki. "Lecimy do Janka! Szykujcie się do transportu." Pada hasło. Zabezpieczamy wszystkie możliwe wkłucia, rurki, wszystko co jest nam potrzebne do tego żeby pomóc pacjentowi a co może się wyrwać. Wołamy strażaków, przekładamy pacjenta na matę transportową, wynosimy na nosze, jedziemy wszyscy razem do śmigłowca. Pacjent żyje, serce pracuje. Trafia do śmigłowca. Szybkie zbicie piątek z załogą HEMS i oddalamy się na bezpieczną odległość. Śmigło startuje i leci do szpitala, gdzie personel będzie dalej walczył o to żeby dać mu szansę wrócić do życia...
Moja historia z konca zeszlego roku. Zaznaczam ze rzecz dzieje sie w #hiszpania #praca, miejsce oddalone o niecale 10-12min od szpitala (dosc istotne i smutne...)
Jako ze pracujemy z ogromna iloscia ludzi w hotelarstwie, po zmianie pracy na nowe wlosci zawsze moje jedno z pierwszych pytan jest o procedury w przypadku np. NZK, kazdy hotel ma rozne procedury, przede wszystkim co do kwestii czy zamawiamy prywatna czy publiczna
@Konigstiger44: I jeszcze ruskie k**** mają czelność mówić, że ukraińcy popełniają zbrodnie wojenne na jeńcach, gdzie oni masowo mordują cywili bez powodu.
Jak brakuje Wam heheszków to polecam wejść sobie na stronę rosyjskich mediów, Chrome tłumaczy automatycznie. Na przykład zajrzyjmy do Komsomolskiej Prawdy. To najpopularniejszy dziennik w Rosji. KP w ostatnich dniach musiała wyłączyć komentarze, bo były niepoprawne, ale raportuje o sankcjach dość otwarcie, choć w pozytywnym stylu.
Na wyłączenie kart Visa i MasterCard w Rosji porada jest taka, żeby wyrobić sobie kartę Mir (Pokój). Gdzie taka karta działa? Otóż w atrakcyjnych turystycznie krajach: Turcji, Wietnamie, Armenii, Białorusi, Kazachstanie, Kirgistanie, Tadżykistanie, Południowej Osetii i w Abchazji XD
Przy okazji zamknięcia IKEI w Rosji "Prawda" raportuje o reklamach w social mediach i na rosyjskich odpowiednikach OLX-a gdzie oferuje się produkty IKEI, np. zamrożone serniczki za 5 tysięcy rubli (wcześniej kosztowały 100 rubli w sklepie). Pojawiają się też ogłoszenia mebli z drugiej ręki droższych od tych, które jeszcze kilka dni temu można było kupić nowe. Ale spokojnie - jak pisze dziennikarz Andrej Abramow, znawcy IKEI od dawna mówią, że jakość produktów spadła, więc te sprzed 10 lat niejednokrotnie są lepsze niż te nowe XD
@Hogataa26: Tak, to największa propagandowa gazeta w Rosji i wcześniej w Związku Radzieckim. W czasach ZSRR to była oficjalna gazeta młodzieżówki partii komunistycznej i jej linia niewiele się zmieniła po upadku ZSRR.
@szyy: tak, ostatnio też czytałam ʕ•ᴥ•ʔ najbardziej ujął mnie komentarz czytelnika, że „Zachód broni Ukrainy, bo się boi, że zaraz za denazyfikacją Ukrainy Rosja przystąpi do depedalizacji Europy”. gdyby tylko im coś wychodziło, to mieliby rozmach #!$%@?!