Kolejna przerwa w jeżdżeniu. Panią w samochodzie oślepiło słońce. Pan w okularach pewnie by zauważył lub wyhamował. Lub ominął. Głowę uratował kask. Naturalnie do wymiany. Ale mniejsza o mnie. Pogotowie chciało mnie wziąć do szpitala, ale się nie zgodziłem, bo rower ważniejszy. No i co?
Koła pokrzywione! Dojechałem nim do domu, wcześniej przez gazę opatrunkową prostując przerzutkę, to już po drodze widziałem, że przednie koło krzywe, a rano jak do niego zszedłem,
Koła pokrzywione! Dojechałem nim do domu, wcześniej przez gazę opatrunkową prostując przerzutkę, to już po drodze widziałem, że przednie koło krzywe, a rano jak do niego zszedłem,