Wpis z mikrobloga

Wyjechałem na jakieś 100-150 km. A zapomniałem o kasie na jakieś banany i drożdżówki... "Rano" zjadłem zdrowo, ale bez kalorii. Po 30 km byłbym głodny. Ale nie szkodzi, dzień jest długi, a jak będzie trzeba, to night ride może być dobrą opcją ze względu na słabnący wieczorem wiatr. Aktualnie porywy do 55 km/h...

No i zapomniałem już rejestracji, ale wystarczyło przejechać 10 km, żeby spotkać się z niedzielnym kierowcą puszki. Wymusza pierwszeństwo i zwalnia przede mną prawie do zera, bo szuka jakiegoś adresu... Właściwie to nie wiem jakim cudem on się tam znalazł. Powinien mieć czerwone.
(PGN na 99%. Gnieźnieński. Choć to raczej bez znaczenia.)

#takietam #rower [ #wieciektopedaluje - tag do czarnolistowania ]
  • 3
Poza tym byłem na tej ścieżce, gdzie się ostatnio późnym wieczorem w oksach kat. 3 #!$%@?łem. Koło strumienia taki trawers, który dawniej luźno przejeżdżałem. Przypatrzyłem się i widać, że się coś zmieniło, kawałek ziemi się obsunął, wyrwa w przejeździe i nie ma opcji normalnie przejechać. Jakiś wymiatacz MTB pewnie by to przeleciał, ale ja tam na krosie nie widzę możliwości. Duma podreperowana.