Początkowo dołowała mnie wizja spędzenia życia samemu. Zastanawiałem się, jak tu zdobyć jakąś niewiastę, jak przykuć uwagę szarej myszki by ze mną została i stworzyła szczęśliwy związek. Im bliżej mi jednak osiągnięcia 30 roku życia, tym bardziej mam to w dupie.
Pogodziłem się z tym, serio. W zasadzie wszystko co robię - #silownia czy dbanie o swój wygląd, planuję przeszczep włosów kiedyś, chcę zrobić zęby - robię to dla siebie. Chcę dbać o swoje ciało tylko i wyłącznie dla siebie, bo lepiej się wtedy czuję. Zarabianie pieniędzy (na razie marnych), rozwój zawodowy (chcę C+E zrobić), stabilizacja... to wszystko wyłącznie jest po to, bym sobie żył na fajnym poziomie, ale samemu.
W dupie mam wszelkie tańce godowe. To nie dla mnie są związki i taka jest smutna prawda. Już nawet nie smutna.. nie wzbudza to we mnie żadnych emocji. To prawda, nie zamoczyłem nigdy, ale czy coś straciłem? Pewnie tak... ale w Chorwacji też nie byłem, i pewnie też dużo przez to straciłem.
Jak
Pogodziłem się z tym, serio. W zasadzie wszystko co robię - #silownia czy dbanie o swój wygląd, planuję przeszczep włosów kiedyś, chcę zrobić zęby - robię to dla siebie. Chcę dbać o swoje ciało tylko i wyłącznie dla siebie, bo lepiej się wtedy czuję. Zarabianie pieniędzy (na razie marnych), rozwój zawodowy (chcę C+E zrobić), stabilizacja... to wszystko wyłącznie jest po to, bym sobie żył na fajnym poziomie, ale samemu.
W dupie mam wszelkie tańce godowe. To nie dla mnie są związki i taka jest smutna prawda. Już nawet nie smutna.. nie wzbudza to we mnie żadnych emocji. To prawda, nie zamoczyłem nigdy, ale czy coś straciłem? Pewnie tak... ale w Chorwacji też nie byłem, i pewnie też dużo przez to straciłem.
Jak
Papucie do oceny ( ͡º ͜ʖ͡º)