@etiopia: Ile ja matkę grzecznie pytałem — A na #!$%@? mi ta paproć?! Gdy ona konsekwentnie upominała mnie, że nie podlewam i jak nie zacznę to mi zwiędnie.
Mirki co właśnie pokaz cebuli widziałem na oczy to ja nie xD
Przyjechała w odwiedziny jakas grażyna, której nawet nie znam. Całkowicie przypadkiem mieliśmy dziś zajebistego i drogiego podkreślam drogiego kurczaka, na bank nie ma to nic wspólnego z jej wizytą.
@Fix: do tego doprowadza wegetarianizm. organizm się buntuje z powodu braku pysznego mięsa. O krok od tragedii. Szanujmy się - jedzmy pyszną wołowinkę.
#!$%@?, mirki - śmiecham jak #!$%@? xDD Mieszkam na wsi, i lokalny sklepikarz postanowił otworzyć budkę z kebabem przy sklepie, dzisiaj wielkie otwarcie. Co tu się nie #!$%@?, to umieram po prostu. Z głośników leci na pierdyliard decybeli disco polo, 20 osób tańczy na placu przed sklepem, a przed chwilą przyszedł nawet pewien menel W #!$%@? GARNITURZE żeby należycie celebrować tak wielkie święto. Poziom cebuli przekracza wszelkie dopuszczalne normy. JA TU NIE
Jest i moja wykopaczka! I wiąże się z tym również coolstory, którym się z wami podzielę.
Wczoraj wieczorem dostałem telefon, że jest dla mnie paczuszka, ucieszyłem się niezmiernie, rano wyszedłem na zajęcia, znajomi którzy wyszli po mnie składają mi relację, że w akademiku szukał mnie jakiś wojskowy. W pierwszej chwili pomyślałem, że kurier, niektórzy mają takie właśnie uniformy, które nieogarnięci mogą mylić z mundurem. Myślę sobie, później zadzwoni, jak wrócę to odbiorę. Wróciłem do siebie, po 10 minutach wpada kumpel z zewnątrz, mówi, że facet w mundurze jest na portierni, mowie do niego że jest nieogar, jak może pomylić mundur z uniformem kuriera. Wzruszył ramionami i poszedł. Pół minuty później po schodach wchodzi ów jegomość, faktycznie mundur, trochę się zdziwiłem czego ktoś z wojska może ode mnie chcieć. Jako że wcześniej szukał mnie, to zagadałem, przedstawiłem się, faktycznie chodziło o mnie. Powiedział żebyśmy zeszli na dół pod budynek, okej, idziemy. Po drodze zorientowałem się, że na nogach mam kapcie, powiedziałem, że może wrócę zmienić buty, na co usłyszałem "Nie trzeba, jutro cię odwieziemy". Myślę sobie, no to po mnie. Myśli pod tytułem "na komisji byłem dawno, z WAT-u zrezygnowałem, nie mam pojęcia o co chodzi." Wychodzimy na parking, jak chcą mnie wywieźć to odruchowo w nerwach za klamkę, słyszę "do bagażnika". "Myślę, tak na środku ulicy mnie właduje? xD" No ale ok, podchodzę, otwiera bagażnik, a tam paczuszka. I wszystko stało się jasne. @I_AM_A_FUCKING_LOSER Ty śmieszku :D
Poniżej opis paczki, to chyba najlepszy prezent jaki kiedykolwiek dostałem (będę posiłkował się listem).
@crazy_drummero: cieszę się, że zawartość paczki przypadła Ci do gustu. Mówiłeś, że miałeś włączony telefon a ja wczoraj wykonałem chyba ze sto połączeń za każdym razem słysząc, że abonent ma wyłączony telefon i w sumie miałem ochotę wywieść Cię w tych kapciach gdzieś do lasu i zostawić ;) ale powiedziałem sobie, że i tak Cię znajdę .... byłem nawet w dziekanacie i już prawie skręciłem panią Dorotę (jeśli dobrze pamiętam) żeby dała mi numer sali w której masz zajęcia ale napatoczył się dziekan i rozmowa przebiegła tak:
Mieszkam na wsi, mam sad i wiadomo... ciągnik, ślęzę itd xD Ale to tylko taki wstęp do historii. Mam też dwa psy, w tym jeden jest jamnikiem. Mój pies ma #!$%@? na punkcie jazdy ciągnikiem i to wcale nie jest naciągane. Skubany potrafi nawet wyczuć moment, że tata szykuje się to jazdy, a na dźwięk ciągnika dostaje jebla. Potrafi nawet