Coś mi się wydaje, że matka Siny pojawiła się Siem Reap na życzenie spocucha, a pomysł mógł mu podsunąć oczywiście zdobywca kampuczańskich komisariatów, czyli cycaty knur. Po co? Ot taki pomysł na uwiarygodnienie, że wszystko z Siną jest legitne. Skoro mamusia nie ma nic przeciwko, a może i się cieszy, to jest wporzo.
Wczoraj w pokoju gościnnym Wojciech.pdf, a dzisiaj mamusia. Przypadki "chodzom" po ludziach.
To w sumie ciekawe, że łysy nigdy
Wczoraj w pokoju gościnnym Wojciech.pdf, a dzisiaj mamusia. Przypadki "chodzom" po ludziach.
To w sumie ciekawe, że łysy nigdy
#raportzpanstwasrodka