Siedzę na kibelku i tak rozmyślam.Przyszła mi do głowy taka oto historia z mojego życia.Akcja działa się na maturze ustnej z polskiego.Polegało to na tym że losuje pytanie a potem przez 15 minut robię notatki,później wygłaszam wypowiedź. Moim tematem było "czy anglicyzmy są korzystne dla języka polskiego ".Przygotowałem sobie jakieś notatki,no i tam mówie że to jest bardzo złe,język powinniśmy szanować bo jest częścią nas,nasi przodkowie walczyli za Polskę,za to żebyśmy mogli mówić naszym pięknym językiem.Ja oczywiście nigdy nie używam anglicyzmów,nie tak jak moi koledzy co ciągle nimi rzucają na prawo i lewo.No i tak lałem wodę o obronie naszego języka.Przyszła pora na dialog.Pani z komisji spytała co zdobywam w różnych grach gdy jakoś wzrastam,jestem lepszy.Wiecie co odpowiedziałem ?
LEVELE,K---A LEVELE
Po chwili skapłem się co ja o-------m
Ja p------e i nagle musiałem wszystko odkręcać,"ja tylko mówię jak znajomi mówią,a ja tak nie"
LEVELE,K---A LEVELE
Po chwili skapłem się co ja o-------m
Ja p------e i nagle musiałem wszystko odkręcać,"ja tylko mówię jak znajomi mówią,a ja tak nie"
Jakiś czas temu robiliśmy swap silnika no i jak to bywa przy takiej pracy ubrani byliśmy w ciuchy robocze które nie były pierwszej świeżości.
Po skończonej robocie pojechaliśmy na 2 auta do biedronki kupić coś do picia.
Stojąc już przy kasie na koniec kolejki przyszły fajne #rozowepaski szwagier się popatrzyłem na nie i się uśmiechnął jak na normalnego człowieka przystało. Spotkał się z pogardą
#pdk