@tochybaananas: zazdroszczę, Mireczku. Ja już nawet w tych fantazjach o normalnej rodzinie nie zahaczam o wsparcie, ale wyobrażam sobie za to jak to jest być choć w minimalnym stopniu rozumianym przez najbliższych. To musi być wspaniałe uczucie. Moja rodzina nigdy nie wykazywała zrozumienia dla mnie jako człowieka, dla moich poglądów. Nigdy nie respektowali mojej opinii na żaden
@A_1_B_2_C_3: współczuję, Mireczku, ale nie kieruj się nienawiścią. Nie przyniesie Ci to nic dobrego, a tylko wyniszczy psychicznie. Nie zmienisz ich.
@Kebab_po_browarze: nie mówię o rodzinie jak z amerykańskich filmów familijnych, Mireczku. Chodzi mi o choćby namiastkę poczucia normalności i zrozumienia od nich...
@7dam7rade7: dziękuję, Mireczku. Doceniam. (✌゚∀゚)☞ Cieszę się, że się odzywasz. Mam nadzieję, że u Ciebie dobrze i się nie poddajesz w walce o lepsze jutro. ( ͡°͜ʖ͡°) Cieszę się że masz dobra relacje ze starszym ( ͡°͜ʖ͡°). Dobrze jest mieć choć jednego przychylnego towarzysza podróży po tym padole łez...
@Layad: mądre słowa. Bardzo się cieszę, że w sytuacji w której wielu by się załamało i zgubiło resztkę sensu życia udało Ci się odnaleźć motywację i siły do konstruktywnego działania. Serio, bardzo miło się czyta takie historie. Tym miłej, że sam właśnie doświadczam czegoś podobnego.
W moim przypadku poważne problemy psychiczne wywróciły wszystko do góry nogami, sprowadzily mnie na samo życiowe dno na którym
@SmutnyKowboj: na tę nieustanną walkę z wiatrakami. Nieważne jak mocno sie nie staram i jak mocno pracuję, zawsze w końcu przychodzi kryzys który uświadamia mi jak słaby psychicznie jestem...
@Suheil-al-Hassan: gratuluję, Mireczku. Ja myślę, że nawet kiedy awansują mnie na jakieś bardziej ambitne stanowisko (a w przyszłości mają) to raczej nie będzie się to wiązać z uczuciem satysfakcji, bo ten kołchoz to istne piekło.
@Suheil-al-Hassan: No tak, Mireczku. Pomimo warunków jakie tu panują nawet jako zwykły szary pracownik jestem bardzo zadowolony z tej pracy, bo dzięki niej mogę sobie poukładać parę rzeczy w życiu.
Po prostu dla mnie zadowolenie nie równa się satysfakcji. Myślę że niezależnie od funkcji jaką bym tu pełnił samą pracą w tym miejscu nie będzie mnie satysfakcjonować. Chciałbym w przyszłości robić coś bardziej ambitnego niż praca przemysłowa bo czuję, że
@szara_rzeczywistosc: ja tak samo, Mireczku. Wiem z doświadczenia że zupki to syf. Na początku gimnazjum kiedy stary był moim dietetykiem zupki stanowiły 3/4 mojej diety i byłem grubasem.
Teraz nie pamiętam kiedy ostatnio jadłem. Jakieś kilka miesięcy temu.
@In_thrust_we_trust: nie chce aż tyle schodzić. Myślę, że 81/80 maksymalnie. Na początku października kiedy zaczynałem było 77 na wadze i wyglądałem jak totalny szczur. ( ͡°ʖ̯͡°)
Zbije do 81 kg i Potrzymam to do końca lata. Później znowu będe chciał przymasować, ale to już konkretniej i ćwicząc też z żelastwem.
Piszę na mirko w ramach autoterapii.
We wpisach skupiam się na relacjonowaniu moich zmagań z ponurą codziennością i poszukiwaniu drogi wyjścia z przegrywu.
Zainteresowanych zapraszam pod tag: #mirekwogniuwyzwan
Ja już nawet w tych fantazjach o normalnej rodzinie nie zahaczam o wsparcie, ale wyobrażam sobie za to jak to jest być choć w minimalnym stopniu rozumianym przez najbliższych.
To musi być wspaniałe uczucie.
Moja rodzina nigdy nie wykazywała zrozumienia dla mnie jako człowieka, dla moich poglądów.
Nigdy nie respektowali mojej opinii na żaden
Nie przyniesie Ci to nic dobrego, a tylko wyniszczy psychicznie.
Nie zmienisz ich.
@Kebab_po_browarze: nie mówię o rodzinie jak z amerykańskich filmów familijnych, Mireczku.
Chodzi mi o choćby namiastkę poczucia normalności i zrozumienia od nich...
Mam nadzieję że unikasz ich negatywnego wpływu...
Kiedyś i tak będziesz musiała.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Doceniam. (✌ ゚ ∀ ゚)☞
Cieszę się, że się odzywasz.
Mam nadzieję, że u Ciebie dobrze i się nie poddajesz w walce o lepsze jutro.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Cieszę się że masz dobra relacje ze starszym ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Dobrze jest mieć choć jednego przychylnego towarzysza podróży po tym padole łez...
Bardzo się cieszę, że w sytuacji w której wielu by się załamało i zgubiło resztkę sensu życia udało Ci się odnaleźć motywację i siły do konstruktywnego działania.
Serio, bardzo miło się czyta takie historie.
Tym miłej, że sam właśnie doświadczam czegoś podobnego.
W moim przypadku poważne problemy psychiczne wywróciły wszystko do góry nogami, sprowadzily mnie na samo życiowe dno na którym