Mirki, pomóżcie i powiedzcie co byście zrobili na moim miejscu. Jest sobie nowy koleś w pracy. Teoretycznie ma dłuższy staż pracy niż ja, więc coś powinien potrafić. Tylko jest problem taki, że w zeszłym tygodniu musiałem poprawić po nim trzy duże rzeczy (zaimplementował jednego buga plus woził się przez ponad tydzień jak sprzedawca dywanu z dwoma innymi poprawkami do tego stopnia, że zrobiły się bardzo pilne). A kiedy pokazałem mu jeden z
@groman43: wszystko tak przeżywasz w pracy? Rób co każą i za co płacą, to nie jest twój pracownik i sam mu nie płacisz żeby wymagać. Najgorsi są tacy co traktują tworzony produkt jak coś swojego. Po to jest management żeby rozpoznawać takie problemy, więc nie widzę sensu wpieprzania się w ich kompetencje
@LordDarthVader: @wilhelm99: pewnie, poklepcie się po pupciach mordy, chodniki już się same naprawiają. Od zwykłych ludzi się zaczyna, bo widzą tylko czubek własnego nosa i zawsze znajdą argument, że to nie ich wina, że gdzieś wjechali
@evilonep: rozumiem i to jest spoko, ale prowadzenie projektu w scrumie na prawdę nie jest takie proste na jakie wygląda i jeżeli nie masz w zespole kogoś doświadczonego w tej metodyce, to na bank będziesz rozczarowany. Projekty przynoszą takie problemy, że zawsze masz ochotę złamać zasady i wtedy scrum przegrywa
@evilonep: jak kilka lat temu pracowałem w banku, to wszyscy obawiali się złowieszczego AGILE, którego nikt totalnie nie rozumiał i miał być wprowadzony niezależnie od wszystkiego. Więc rozumiem mniej więcej skąd mogą wynikać takie podejścia jak twoje
@evilonep: chodzi mi bardziej o to, że najbardziej szkoda ludzi, którzy do scruma są zmuszani, bo jest taka moda, a nie wynika to z charakterystyki projektu/klienta/zespołu
@50dzielonena5: a prawda jest taka, że każdy ma wytyczne co do pasów na autostradzie w dupie i każdy jedzie po swojemu i jest najmądrzejszy. Zamiast jak cywilizowani ludzie jechać zgodnie z logiką najbliżej prawej krawędzi i przepuszczać szybszych, to bezmyślnie afiszują się ze swoją "wolnością" i jadą pasem, który im się najbardziej podoba.
Danny wyraźnie wcześniej hamuje i później wyciska z zakrętu. Czy to ruzne bolidy czy brak pewności? A może po prostu Norris to arcykot i to nie Ricciardo zawodzi a Lando wyciska 105proc?
Zdecydowałam! Idę dziś pierwszy raz do schroniska wypatrywać psiego przyjaciela. Wiecie może ile może potrwać taki proces adopcyjny? Z miesiąc zanim wszystko sprawdzą? #kiciochpyta #pieseczkizprzypadku #pies
@MirandaB: Daj szansę jeżeli będziesz pewna. Znajomi wzięli jednego takiego słodziaka i teraz każdy spacer to mordęga, bo pies dostaje ataków paniki widząc inne psy. Oczywiście w schronisku było, że wszystko super i wydali im go podczas pierwszej wizyty. Teraz przywiązali się do niego i nie chcą go oddawać, ale męczą się strasznie, a żaden behawiorysta nie potrafi sobie z tym poradzić. @LilyOfTheValley: pies rasowy to nie jest
@LilyOfTheValley: mimo wszystko to rozwiązanie ma mniej wad. Rozmnażanie bez kontroli jest dla mnie zdecydowanie bardziej akceptowalne niż rozmnażanie dla zysku. Wzięcie psa rasowego jest jak dobieranie sobie dodatku, niczym biżuterii. Zachorować może każdy pies, ale statystycznie kundelki żyją dłużej, bo mała szansa, że były rozmnażane w wąskiej puli genowej, co wiadomo do czego prowadzi.
@LilyOfTheValley: wcale nie miałem na myśli agresji, co często raczej wynika z doświadczeń psa, a o obciążeniu genetycznym i chorobach wynikających z chowu wsobnego
Tylko jest problem taki, że w zeszłym tygodniu musiałem poprawić po nim trzy duże rzeczy (zaimplementował jednego buga plus woził się przez ponad tydzień jak sprzedawca dywanu z dwoma innymi poprawkami do tego stopnia, że zrobiły się bardzo pilne). A kiedy pokazałem mu jeden z