Wpis z mikrobloga

Chciałbym się odnieść do tego wpisu jako były dostawca pieczywa. Otóż widać, że osoby najbardziej plusowane nie mają zielonego pojęcia o tym jak taka praca wygląda i dają absurdalne rady, ale omówię najpierw parę kwestii.

Tak, wjeżdżanie na chodnik jak kierowca z wpisu jest zabronione i tak, sam tak robiłem, nie zliczę ile zakazów złamałem by dostarczyć towar, a obwoziłem wyłącznie sklepiki i markety. Na miejscu tamtego kierowcy jednak dojechałbym bardziej do krawędzi, by zostawić więcej wolnej przestrzeni na chodniku.

Sam mogę jednak powiedzieć, że w moim przypadku rozładunek nawet największego marketu nie trwał dłużej niż 10 minut, jednakże w moim przypadku były wyznaczone strefy dostaw do marketów, także nikomu nie utrudniałem życia. Problem zaczynał się z osiedlowymi sklepikami, które były tuż przy drodze oddzielonej chodnikiem dla przechodniów. Nie było żadnych miejsc parkingowych w promieniu nawet kilometra na tej samej ulicy. Także wyglądało to tak, że rano rozładunek stojąc na awaryjnych, a odbiór pustych skrzynek i pieniędzy wjeżdżając na chodnik (piesi i tak mieli odpowiednio dużo miejsca), bo ruch na drodze był zbyt duży, by od tak sobie na niej stanąć awaryjnie i czekać aż pani ekspedientka łaskawie da ci pieniędzy i nie będzie się z tobą użerać o sprawy, którymi ty się w ogóle nie zajmujesz (jak np złe zamówienie, itp).
I szczerze? Chyba tylko parę osób się zaczynało awanturować, albo jakiś starszy pan, albo młode dziewczyny, tak to każdy chyba rozumiał, albo miał to w dupie.

Inaczej sprawa wygląda na sklepach firmowych, tam jest loteria, albo jest piękny podjazd, albo musisz dygać z ulicy, albo jeszcze stawać na chodniku i wjeżdżać miedzy blokami. Za to ostatnie wiem, że wielu kierowców już mandaty płaciło.

Ale do meritum sprawy, większość z was oburzonych tym, że tak jest, wylewa gnój na kierowców, a gnój powinien być wylewany na #!$%@?ą infrastrukturę miast, które są anty-dostawowe (no bo przecież towar się teleportuje!) i na właścicieli obiektów, którzy nie stworzyli odpowiednich warunków do przeprowadzenia dostawy. I widziałem też, że był głos, by kierowcę zgłosić piekarni dla której pracuje. Tylko co to da? Kierowca zapewne dostanie jakąś zjebkę, bo piekarnia nie przyzna się do tego, że lokalizacja ich punktu jest po prostu zła i nie przystosowana do dostawy.

Kierowca tylko wykonuje swój zawód i tyle, mówienie, żeby się ktoś taki zwolnił jest bez sensu, bo jak odejdzie on, by nie łamać prawa, to przyjdzie następny któremu powiecie to samo XD Oczywiście, na wykopie każdy jest asertywny i odmawia łamania prawa i jeżdżenia po chodnikach, no bo jak to... Rzeczywistość wygląda inaczej i podejmując taką pracę masz do wyboru, łamać w ten sposób prawo i dostać za to dosyć ładne pieniądze (przynajmniej u mnie tak było) albo szukać czegoś innego, z samym B. takich pieniędzy nigdzie nie zarobisz, a z czegoś żyć musisz Nikt tej pracy z przyjemności nie wykonuje, jak i nie wjeżdża na te chodniki ze złośliwości, tylko dlatego że tak MUSI.

Widziałem rady o wózku na skrzynki i tak, teoretycznie to dobre rozwiązanie, ALE NA RÓWNY TEREN, a często do takich sklepów z #!$%@?ą lokalizacją jest również nierówne podłoże, bądź schody i inne przeszkody. Jeżdżenie z trzema słupkami po 10 pełnych skrzynek nie byłoby bezpieczne. Poza tym, u nas samochody wyjeżdżały pełne do ostatniej skrzynki, miejsca na taki wózek po prostu by nie było.

Jest też porada, by stanął na parkingu. OKEJ, jeśli jest wolne, to teoretycznie można tak zrobić, ale rzeczywistość wygląda tak, że ciężko natrafić na sytuację w której miejsca parkingowe będą wolne, zwłaszcza w dużych miastach. Kierowcy z wpisu zostaje tylko do wyboru: stanąć na awaryjnych i zablokować całkowicie ruch na ulicy, albo wjechać na ten nieszczęsny chodnik i wykonać dostawę. I tak jak mówiłem, ja na jego miejscu stanąłbym bliżej krawędzi, by jednak była większa przepustowość.

Oczywiście, w wykopowym idealnym świecie każdy jest asertywny i dzięki temu zarabia 15k, ale no rzeczywistość, głównie w Polsce (ale podejrzewam, że w większości krajów tak to wygląda niestety) wygląda inaczej i żeby jakoś się to kręciło trzeba na te chodniki wjeżdżać. Ale no dobra, załóżmy to: jestem asertywnym kierowcą i widząc sklep do którego zgodnie z przepisami nie mogę wykonać dostawy mówię NIE swoim przełożonym. Co się dzieje? Zapewne jest to mój ostatni dzień w pracy, oraz (to najważniejsze) klienci zaczynają się burzyć, że towaru nie ma! I zapewne wśród nich są ludzie, którzy pierwsi wylewali gnój na kierowcę, że wjechał na chodnik. I tak się toczy to koło #!$%@?. Nie zmienicie tego, świat kurierki/dostaw tak wygląda i nie ma czasu (zwłaszcza gdy masz około 100 stopów w przypadku kuriera) na zastanawianie się czy mogę tam stanąć, czy nie.

Podsumowując, chciałem życzyć wszystkim więcej wyrozumiałości i kierowania gnoju nie na kierowców, którzy tylko są narzędziem tego systemu, a na infrastrukturę miast i właścicieli tych punktów, którzy szli po kosztach i nie zapewniali strefy dostaw. I cóż, udaje się to, sklepy tną koszty na strefy dostaw, a ludzie i tak wylewają gówno na kierowców i to kierowcy są zgłaszani na policję i płacą mandaty, a nie na właścicieli sklepów/punktów XDD

#bekaztransa #transport #kurier
  • 58
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@wilhelm99:
Czyli kierowca nie może dostać jakiegoś zezwolenia z urzędu miasta na takie chwilowe parkowanie w niedozwolonym miejscu celem rozładunku towaru?

Może są jakieś przepisy na to. Niektórzy mają jakiś napis za szybą ale nie wiem czy to zgodnie z prawem jest na to zezwolenie czy coś.
  • Odpowiedz
@LordDarthVader: No ponadgabarytowe muszą otrzymywać zezwolenia itp na przejazd, ale no weź się przy dostawach proś o zezwolenia na ponad 1000 punktów codziennie.

Może są jakieś przepisy na to. Niektórzy mają jakiś napis za szybą ale nie wiem czy to zgodnie z prawem jest na to zezwolenie czy coś.


No są strefy dostaw gdzie tylko z takim czymś powinieneś, ale takich stref jest naprawdę mało i chyba żaden punkt w
  • Odpowiedz
Otóż to, Wilhelmie. Jak pracowałem jako kurier dla pewnej słynnej firmy kurierskiej, dostarczającej przesyłki międzynarodowe w pewnym słynnym mieście zaczynającym się na W, a kończącym na arszawa, łamanie przepisów było na porządku dziennym. I to nie dlatego, że takie było moje widzimisię, ale dlatego, że inaczej się nie dało. Co ciekawe nikomu to nie przeszkadzało. Oprócz spoleczniaków i wykopowych ekspertów rzecz jasna. Policja i Straż miejska miała w to totalnie #!$%@?. Nie
  • Odpowiedz
no co innego gdy ktoś w prywatnych sprawach staje swoim SUVEM na chodniku, a co innego, gdy ktoś ma do dostarczenia towar. Znajmy skalę.


@wilhelm99: absolutnie nie ma różnicy dla zniszczonego chodnika czy zieleni czy robi to prywatny suv czy firmowy dostawczak. Zwłaszcza jezeli dostawczak jezdzi po tym chodniku 6 razy w tygodniu...
  • Odpowiedz
@wilhelm99: "Widziałem rady o wózku na skrzynki i tak, teoretycznie to dobre rozwiązanie, ALE NA RÓWNY TEREN, a często do takich sklepów z #!$%@?ą lokalizacją jest również nierówne podłoże" ja p#### ... no ciekawe dlaczego, pewnie przez ludzi, chodzących po chodniku, bo na pewno nie przez przeładowane dostawczaki. Nawet się cieszę, że te mandaty teraz pójdą ostro w górę.
  • Odpowiedz
To wylewaj pomyje na infrastrukturę miasta i właściciela piekarni/obiektu


@wilhelm99: xD czy wy czytacie w ogole co piszecie? Łamani przepisów i niszczenie mienia tłumaczycie wszystkim tylko nie własnym lenistwem i bezmyślnością.... fyi pracowałem w transporcie drogowym przez ostatnie 8 lat, uwierz mi tylko w Polsce jest taki bajzel na cywilizowanym zachodzie lewdo się zatrzymasz w niedozwolonym miejscu zaraz pojawia się policja. Tylko w tym chlewie (no i jak widać u
  • Odpowiedz
@zuraw84: Nierówne podłoże tuż pod drzwiami nie wynika z tego co piszesz (przynajmniej na moich byłych punktach) ale przeszkodami są również krawężniki, schody i długo by wymieniać.

@kozaqwawa: Lenistwo? Co za ignorancja, powiedz mi zatem jak do tego sklepu ABC wykonać dostawę w święta 100 bochenków chleba i po skrzynce dodatków i słodkiego. Jak dokonać tego nie utrudniając NIKOMU życia, czyli kierowcom też, bo nie można od tak
wilhelm99 - @zuraw84: Nierówne podłoże tuż pod drzwiami nie wynika z tego co piszesz ...

źródło: comment_16279334133Gaig6G0xG46RO8DS56BJ8.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
powiedz mi zatem jak do tego sklepu ABC wykonać dostawę w święta 100 bochenków chleba


@wilhelm99: no nie żartuj xD stajesz w bezpiecznej odległości za przejściem dla pieszych i rozładowujesz auto na wózek transportowy (wiekszość dostawców ma coś takiego bo nikomu nie chce sie nosić dziesiątek skrzynek dziennie albo szarpać się z wieżą ciągniętą po nierównym podłożu jak 20lat temu drutem..). Nie, nie wpieprzasz się na przejście dla pieszych i
  • Odpowiedz
@GoracyStek: @kozaqwawa: w godzinach dostaw to miejsce jest zatłoczone i w ogóle nie da rady tam stawać, w godzinach odbioru skrzynek i pieniędzy ta droga w ogóle nie jest po drodze, trzeba by było objeżdżać, a uwierzcie mi, pracując dziennie po 10h i będąc od 1 w nocy na nogach, takie objazdy, tylko po to by jacyś strażnicy teksasu byli zadowoleni, powodowałyby, że byłbym co najmniej godzinę dłużej
  • Odpowiedz
@wilhelm99 robisz tak, bo inni tak robią, bo mają to w dupie, że się chodnik popsuje, że stwarzasz zagrożenie dla innych. Ty nie możesz być tym jedynym sprawiedliwym, bo co koledzy powiedzą.
Jak Ci taka robota nie pasuje to idź za biurkiem posiedź, zobaczymy za parę lat.
  • Odpowiedz
W sumie to dobrze, że to rzuciłem, patrząc na to jaka nienawiść jest sączona do ludzi którzy wykonują tylko swoją pracę jest przerażające. I tak strefa dystrybucji towaru do sklepów to patologia, ale nie są temu winni kierowcy, tylko infrastruktura miast i strefy dostaw (a właściwie ich brak) danych punktów.
  • Odpowiedz