Jak hindusi gotują ten długi ryż? Zamówiłem właśnie sobie i dosłownie każde jedno ziarenko jest perfekcyjnie ugotowane i żadne się nie sklejki z drugim. JAK? #gotujzwykopem
@chwilowypaczelok: z mojego doświadczenia wynika że bardzo pomaga długie dochodzenie ryżu. Najpierw kilka razy płuczę aż woda jest względnie czysta, potem moczę tak z godzinę. Zagotowuję tyle samo objętościowo wody co ryżu, gotuję na mocniejszym ogniu aż cała woda się wchłonie, i wtedy cyk do piekarnika podgrzanego do max 100 stopni (może być 90). Jak postoi tak z pół godziny to robi się fajny, ziarna tak jakby stoją pionowo.
@Professor_Of_Logic: źle napisała "gifty", jak zrobisz zakupy powyżej określonej kwoty to dostajesz np próbki perfum, kosmetyków i na to się mówi gifty
Zostało mi selera naciowego, bo do Bolognese potrzebna jedna łodyga, więc zrobiłem sałatkę, ale niestety Majonez Kielecki wszystko koncertowo S--------Ł i teraz smakuje zjełczałym olejem i octem. A pieniędzy niemało tu włożone, ojjj niemało. Szynka, jajka, papryka konserwowa, długo by wymieniać.
@moll: różni się ciastem i nadzieniem, tylko idea jest taka sama jak u pitcy. Ciasto: mąka, sól, olej, p--o, woda. Zagniecione i odpoczęte ciasto się wałkuje, na to kwaśna śmietana, cebula, boczek, pieprz i gałka muszkatołowa. Piekło się w 180 stopniach z 15-20 minut. Ogólnie polecam eksperymenty z temperaturą i czasem żeby znaleźć złoty środek i nie spiec za mocno - fajnie jak śmietana i cebula nie są wysuszone. Tzn
Telemedycyna to stan umysłu. Wstałem rano i tak mi się robić nie chciało, że od razu mnie głowa rozbolała i gorączki dostałem (37,1). No to mówię sobie - nie będę na dobrodzieja robił, mi się należy. Do przychodni nie ma co dzwonić, bo już to przerabiałem i wiem, że termin będzie na pojutrze. Z resztą i tak nikt nie odbierze. No to wpisuję w wyszukiwarkę "L4 online" i cyk, Halodoctor, wypełniam formularz, wpisuję typowe objawy przeziębienia, płacę blikiem i system od razu zaprasza mnie na wideoczat na którym czeka pan dohtur Abdullarhman Nasramani. Myślę sobie - nawet lepiej, pewnie po polsku średnio więc nie będzie dopytywał. Wideoczat to tam nigdy nie działa, więc ledwo wszedłem a już na telefonie miałem połączenie od Abdulla. Mówił bardzo dobrze po polsku, powtórzyłem objawy, on mówi - no jest pan przeziębiony (świetna diagnoza doktorze House, a ja myślałem, że to Zespół Cushinga), niech pan je duuuzio witaminy C i pije Gripex lub Theraflu bo to ma IBUPROFEN i panu POMOŻE. Myślę sobie zaraz, co jest panie elito społeczeństwa, wykształcony zawodowcu o zaufaniu społecznym.
Ja wiem, każda osoba która nie żyje pod kamieniem wie, że i Gripex i Theraflu to bazują na paracetamolu a nie ibuprofenie (paracetamol średnio na mnie działa, oszczędzam wątrobę). I teraz słuchaj się doktora, który nie wie co zaleca. To tylko głupie saszety bez recepty na przeziębienie, ale co jakbym miał alergię na paracetamol/rozwaloną wątrobę i był jednocześnie nieogarem który uwierzy dohturowi? Równie dobrze mógłby mnie leczyć pies.
Jutro będę w Toruniu.
Macie takie specyficzne lokalny przysmak.
To chyba paszteciki się nazywa.
Polecicie gdzie pójść?
#torun