Ciekawostka: ostatnia scena z Insygniów śmierci, kiedy Harry z Ginny i Ron z Hermioną odprowadzają dzieci na peron 9 i 3/4 dzieje się właśnie dziś #harrypotter #ksiazki
Najbardziej nowojorskie zdjęcie, jakie zrobiłem. Manhattan Bridge, Empire State Building w tle (pomiędzy przęsłami) a na pierwszym tle nowojorska, żółta taksówka ( ͡º͜ʖ͡º) #nowyjork #nyc #newyork #zdjecia
Strasznie wczoraj zachlałem. Paliłem blanty do piątej rano. Film mi się urwał jak leżałem w rurze. Teraz mnie krzyż #!$%@?. Trochę się przespałem, ale musiałem wstać rano bo mam obowiązki. Mam dziecko. Niektórzy mówią, że nie można chlać jak się ma dzieci, ale to nie prawda. Można, tylko trzeba wstawać rano. Na tym polega odpowiedzialność.
Mireczki będzie kolejna #afera ( ͡º͜ʖ͡º) była ostatnio SKODA teraz jest NC+. Mój brat podpisał kiedyś umowę na czas określony z NC+ dodatkowo kupił pakiet sportowy, po zakończeniu umowy poszedł przedłużyć umowę która miała na niego czekać w salonie, na miejscu okazało się że umowa nie jest gotowa, więc wrócił do domu, zauważył po paru dniach że sygnał cały czas jest i ma inne
dodam że już po fakcie jak się dowiedział "że podpisał" poszedł do tego salonu i kierowniczka próbowała mu wcisnąć umowe do podpisania, oczywiście tego nie zrobił ( ͡º͜ʖ͡º)
#anonimowemirkowyznania Cześć wszystkim! Dzisiaj chciałbym podzielić się z wami moją historią sprzed roku. Lubie czytać różne #podrywajzwykopem i #tinder dlatego postanowiłem napisać swoją historię.
Było tak, że jak założyłem tindera przesuwałem na tak każdy rózowy pasek bez zastanowienia. I tak ze sparowało mnie z loszką bez zdjęcia (był jakiś gówno obrazek). Sama napisała, zarzuciła jakimś głupim żartem i tak zaczęliśmy rozmawiać. Po jakiejś godzinie chciałem żeby dała mi swojego fejsa albo cokolwiek żebym mógł zobaczyć jak wygląda. Przeczuwałem, że może to być jakąś Arcy Pasztetową do której bez świeżej kajzerki nie podejdę. Pisałem jej, że jak jest tłuściutka to, że mi to nie przeszkadza ( ͡°͜ʖ͡°) no ale ona, że nie o to chodzi itp itp. Typowe różowe bla bla bla. No ale, że nigdy nie pisało mi się z jakąś loszką tak dobrze, to ciągnąłem tą znajomość dalej, co jakiś czas naciskając żeby pokazała mi swoje zdjęcie. Minął miesiąc pisania na tinderze, w końcu postawiłem jej warunek. Albo się spotkamy albo sajonara. Zgodziła się. Umówiliśmy się w centrum, w miejscu które dobrze znam i wiem jak się rozpłynąć. Usiadłem na ławce i czekałem. Było to ciepłe sobotnie popołudnie, o dziwo mało ludzi wokół więc się rozglądam. Mijają mnie kolejne dziewczyny, siedzę czekam. Mija 5, 10, 15 minut. Nagle widzę wielką czarną kropkę wyłaniającą się znad horyzontu. Wysoka, około 180cm wzrostu, pewnie mniej więcej tyle szerokości, czarne malowane włosy, czarne spodnie, czarna skóropodobna kurtka (mimo, że było ponad 20 stopni) plus kilo tapety. Była coraz bliżej, zbladłem, zimny pot zalał mi czoło. Jak prawdziwy samiec omega postanowiłem uciekać w obliczu zagrożenia. Wstałem i zrobiłem obrót na swoich miękkich jak wata nogach. No i potknąłem się. Potknąłem się, o nią, dziewczynę na wózku której nie zauważyłem. Spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i powiedziała "Cześć M**, To Ja J** z tindera. Złapałem ją i przytuliłem. Pierwsze co powiedziałem, to że "nawet nie masz pojęcia jak się cieszę, że Ty to Ty a nie te czarne monstrum (które szło do śmietnika obok ławki na której siedziałem a nie do mnie). Tak naprawdę dopiero po chwili dotarło do mnie, że ona jest na wózku. Ale nawet nie myślałem o tym. Jedyne co absorbowało mnie prócz tego co mówi, to
OP: Możliwe, że już niedługo będziecie mogli nas zobaczyć w jednym programie śniadaniowym gdzie opowiemy jak wygląda taki związek. Na razie nie mogę zdradzić więcej szczegółów. Dzięki wszystkim za miłe słowa ;)
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP) Zaakceptował: Asterling
Cześć Mirki, na prośbę ze znaleziska o prosektorium opisuję moją "przygodę" z pobytu w takim miejscu, na dole zawołam wszystkich którzy o to prosili. Będzie trochę #creepy #heheszki #coolstory ale wszystko jest jak najbardziej #truestory i pewnie będzie przydługo - ale mam nadzieję, że ciekawie. Osobiście miałem siebie za człowieka którego trudno zszokować do tego stopnia, że popadne w jakąś traume - oglądałem horrory oraz lubiłem czytać o jakiś dziwnych rzeczach ale jednak to co zobaczyłem trafiło do mnie dość mocno - pomimo tego, że rzecz działa się prawie 10 lat temu - do dziś pamiętam każdą chwilę która się wtedy wydarzyła.
Wstęp: Miałem 18/19 lat (dziś mam 28) i moim wielkim marzeniem, było studiowanie na słynnej Łódzkiej szkole filmowej, konkretnie interesowała mnie reżyseria. Mniej więcej w tym samym czasie miałem już jakieś swoje pierwsze "sukcesy" chociaż to pewnie za dużo powiedziane - ale wyróżnienia na festiwalach oraz możliwość oglądania swoich krótkich metraży na dużym ekranie to już coś i zawsze o tym mile wspominam. No więc, planując studia na filmówce brakowało mi tylko etiudy którą mógłbym oczarować grupę egzaminatorów (w rezultacie nie dostałem się oraz darowałem sobie walkę o te studia). Miałem pomysł na etiudę, miałbyć to paradokument - przebitki z prosektorium, wywiad z patologiem i pokazanie jego pracy jako takiego normalnego zawodu, jak każdy inny zawód - i to było dla mnie mega zgubne (sposób w jaki wywiad przeprowadzałem). Film miał nazywać się: "PoŻycie" i swoją krzykliwą nazwą w odniesieniu do poruszanego tematu miał wzbudzać wstręt (w sensie, że "pożycie z trupem" w porównaniu do przedmiotowego traktowania swojego zawodu).
@Sloneczko: Nie rozumiem tej całej mistycznej otoczki, którą ludzie roztaczają wokół takich miejsc. Ja na studiach miałem przez rok po kilka godzin w tygodniu nad trupami i nie zauważyłem, żeby ktoś wtedy rozważał o przemijaniu, a jedyne omdlenia były spowodowane wdychaniem formaliny.
Mirki takiego #rozdajo jeszcze w #majesso nie było ( ͡°͜ʖ͡°)
W środę wylosujemy spośród plusujących ten wpis jedną osobę, która wybierze sobie dowolny produkt z całej oferty sklepu (wszyscy zarejestrowani na Wykopie do momentu opublikowania tego wpisu). Dostawa na nasz koszt na terenie Polski.
Ale to nie wszystko. Z okazji zbliżającego się #dzienojca mamy specjalną promocję tylko dla was.
#suchar #heheszki Królowa Elżbieta i papież zorganizowali wielkie charytatywne wydarzenie. Stojąc na scenie obok siebie królowa nagle obraca się do papieża i mówi: - Robiliśmy już takie imprezy wiele razy. Co powiesz na mały zakład, żeby trochę sobie urozmaicić czas? Jestem pewna, że każdy Brytyjczyk wpadnie w euforię jeśli wykonam tylko jeden ruch ręką. Papież się zgadza, królowa macha do wszystkich zgromadzonych. Szlacheckie powitanie sprawia, że cała brytyjska publiczność szaleje. Papież, nie chcąc być gorszym od kogoś, kto nosi brzydszą sukienkę od niego mówi do Elżbiety: - Słuchaj, Elu, to było świetne, ale co powiesz na jeszcze jeden zakład? Stawiam cały mój watykański majątek. Jestem w stanie sprawić, że jednym kiwnięciem głowy sprawię, że każdy Irlandczyk na tej imprezie zacznie szaleć z radości. Ale nie chwilowo. Ta radość będzie trwała miesiącami i będą o niej mówili przez lata.
Około 3 lat temu zachciało mi się pokonać pieszo najdłuższą możliwą do wytyczenia linię prostą w Polsce. Od granicy do granicy, z Bieszczad do Świnoujścia, trochę ponad 800km. Pomysły przychodzą, ale z ich realizacją bywa różnie. Wiesz jak to jest. Myśl musiała odleżeć swoje na półce w mojej głowie, wróciła w marcu i nie dawała mi spokoju, więc ruszam.
Czemu taka trasa, jaki to ma sens? No właśnie, rzecz w tym chyba, że teraz zacząłem ten sens dostrzegać. Po pierwsze coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że prosto znaczy lepiej. Prosto to czasem bardziej. Więcej. Rzeczy proste są wartościowe. Bywają wręcz bezcenne. Podobnie jest z podróżami. Myślę, że nie trzeba jechać daleko, aby zobaczyć coś ciekawego, spotkać ludzi, odnaleźć siebie. To wszystko znajduje się za rogiem. Nie trzeba też dokądś dojść. Droga jest ważniejsza niż cel.
Po drugie lubię chodzić. Znowu, najprostsza forma przemieszczania się. Tania, wolna, ale skuteczna. Jak dla mnie same zalety. Idąc mamy czas, żeby popatrzeć, posłuchać, poczuć, porozmawiać, przystanąć, poczekać, pobłądzić, poznać.
Cześć. Wczoraj zaliczyłem swój debiut na terapii wstępnej, na którą powinienem udać się już kilka lat temu. Mam 29 lat i od dwóch tygodni można powiedzieć, że "jestem czysty". Taka przerwa nie zdarzyła mi się wcześniej. Jestem kucharzem i w zasadzie to ani namowy żony, rodziny nie były w stanie przekonać mnie do tego kroku, bo po prostu lubiłem i dalej lubię ten stan po 4-paku wypitym po pracy. Zmobilizował mnie do
@EmielRegis88: Super że podjąłeś taką decyzję. Ja taką podjąłem 13 miesięcy temu i jestem mega zadowolony z takiego potoczenia się spraw. Teraz, przez najbliższe dni będzie ci bardzo ciężko. Ważna sprawa, Twoja żona, jeśli nie chce iść na terapię bo jakby nie patrzeć jest współuzależniona, niech poczyta w internecie czy jakiejś książce o podstawach życia z alkoholikiem i niech się dowie co to jest alkoholizm. Ona Ciebie nie będzie mogła
Dwóch gliniarzy łączy się przez radio z wydziałem zabójstw: - Przyślijcie ekipę... - Jaka sytuacja? - Zabójstwo, ofiara to mężczyzna, lat 38, matka uderzyła go nożem kilkanaście razy za to, że wszedł na mokrą, dopiero co umytą podłogę. - Aresztowaliście matkę? - Nie, podłoga jeszcze mokra.
@anamakota: Wezwanie do biurowca - gwałt na sprzątaczce. Poszkodowana składa zeznania: - No klęczę i myję podłogę, a ten zaszedł mnie od tyłu i wykorzystał! - No ale czemu pani nie uciekała? - Gdzie? Na umyte?!
1. Pojawia się znalezisko na temat Ospena i jego słowa "polaczki" - Moderacja nie reaguje na zgłoszenie jako obraźliwe - znalezisko
2. Pojawia się znalezisko od @mobo2 - znalezisko - Wykopek otrzymuje banana i zostaje mu poprawione znalezisko ze względu na to, że użył sformułowanie - Murzyńska małolata...
28 marca to dzień żelków! Wiedzieliście? Z tej okazji robimy ciche rozdajo (bez # rozdajo) tylko dla fanów Gusto spod tagu #gustoʕ•ᴥ•ʔ Dzięki Mirki, że jesteście. Niby to tylko cyferki, liczba obserwujących, ale gdy jest ciężko (w każdej pracy napotyka się trudności) to wystarczy spojrzeć i wiem po co to robimy. Bo jednak tylu osobom żelki Gusto smakują i wiemy, że jak coś nowego opracujemy to zawsze będzie wielu chętnych do spróbowania. To jest super, dzięki, że jesteście. Specjalne podziękowania: żelki Gusto dziękują @ameliniowyguzik za życzenia (。◕‿‿◕。)
A ultra-kwaśnych nadal nie ma! Są tylko japka gruszki92, ale póki co nie dostałem żadnej informacji zwrotnej od zamawiających, więc nie wiem, jak smakują Mirkom.
Okej, ale wróćmy do rozdajo! Wśród plusujących wpis i obserwujących #gusto mirkorandom wybierze dwie osoby, które otrzymają: 1) 1 kg dowolnych żelków z naszych aukcji żelkowych + testowy bukiecik żelkowy - taki jak w pierwszym komentarzu (bukiecik robimy pierwszy raz, nie wiem, czy coś takiego
Moje ostatnie podsumowanie w formie "ostatnie dni w Polsce" cieszyło się sporą popularnością, więc pozwoliłem sobie zrobić kolejne:
1. Edmund Janniger, student z USA zatrudniony przez Antoniego Macierewicza w MON w celu organizowania wizyt zagranicznych naukowców zarabia 3,5 tys. zł miesięcznie, mimo że nie zorganizował jeszcze ani jednej wizyty. Kiedy wytknął mu to dziennikarz Kamil Sikora, zaatakował go oskarżając o kłamstwo i podsyłając screen ze strony MON mówiący o spotkaniu z amerykańskimi naukowcami. Problem w tym, że to spotkanie odbyło się zanim jeszcze tam pracował.
2. Dziennikarz TVP pyta posłankę PO Małgorzatę Kidawę-Błońską o to, czy nie jest niesmaczne, że Ewa Kopacz sadzi drzewa. Zapytany, czemu miałoby to być złe, dziennikarz przywołuje Smoleńsk.
14. Sławomir Nowak, członek "gangsterskiej" PO i rządu Donalda Tuska został zdymisjonowany po tym, jak nie wpisał do swojego oświadczenia majątkowego zegarka za 10 tys. złotych. Szczęśliwie takie zatajanie majątku nie zdarza się w Prawie i Sprawiedliwości. Orzekł tak sąd [...]
Prognoza została nagrana w sanktuarium maryjnym (z obowiązkowym cudownym źródełkiem) z jakiejś wioski i składa się w połowie z prognozy pogody, a w połowie z opowiadania o maryjnych cudach.
Jednym słowem bingo dla dziennikarzy Gazety.pl. Mamy więc "nie wiemy, czy to wciąż TVP, czy już Telewizja Trwam" i podobne kpiny. Wszystko utrzymane w tonie "powarowiali, nawet prognoza pogody jest kościelna". Efekt został osiągnięty. Najbardziej popularnym komentarzem jest: "Niech będzie pochwalony Jarosław Kaczyński wiecznie dziewica." Czytelnicy Gazeta.pl słynną z szacunku dla obcych sobie poglądów.
Pomyślałem sobie, że pośmieję się z tego ze znajomymi z Facebooka. Ale kliknąłem sobie na link i sprawdziłem inne wydania prognozy pogody w TVP Rzeszów. No i 18 marca połowa prognoza pogody jest o... storczykach. Normalnie nie wiadomo czy to wciąż TVP czy Telewizja Ogrodnicza. Program nadawany ze storczykarni przy łańcuckim zamku. Prognoza z 12 marca jest w 1/3 o Przecławiu, w 1/3 o jakimś biurku w przecławskim zamku, w 1/3 o pogodzie. Nagrana w Przecławiu. Prognoza z 17 marca składa się w dużej części z archiwalnego nagrania jakieś piosenki Wojciecha Młynarskiego.
Taki mają format. Często jeżdzą do lokalnych mieścin czy atrakcji turystycznych i łączą prognozę pogody z programem krajoznawczym. To nawet fajne jest. Podoba mi się. Raz pojechali do sanktuarium maryjnego. W sumie nic dziwnego bo w katolickim społeczeństwie z silnym kultem maryjnym to z reguły są lokalne
#glupiewykopowezabawy
źródło: comment_5rhO25EjB38pdz2SnEH8oXsjs342YCDo.jpg
Pobierz