Przychodzi facet do sklepu:
- Fobry. E fyfą?
Sprzedawca myśli, myśli... i woła kierownika do pomocy.
- Dzień Dobry. Czego pan sobie życzy?
- Fyfą.
Kierownik myśli - "Obcy język to to nie jest, facet chyba po prostu sepleni. Pracuje u nas magazynier co ma taką samą wadę wymowy, powinni się dogadać Woła więc magazyniera:
- Fobry.
- Fobry, e fyfą?
- Ema.
Klient wychodzi. Kierownik z nieukrywaną ciekawością:
- To co
- Fobry. E fyfą?
Sprzedawca myśli, myśli... i woła kierownika do pomocy.
- Dzień Dobry. Czego pan sobie życzy?
- Fyfą.
Kierownik myśli - "Obcy język to to nie jest, facet chyba po prostu sepleni. Pracuje u nas magazynier co ma taką samą wadę wymowy, powinni się dogadać Woła więc magazyniera:
- Fobry.
- Fobry, e fyfą?
- Ema.
Klient wychodzi. Kierownik z nieukrywaną ciekawością:
- To co
#film #heheszki
Jak dla mnie jest to najlepsza seria komedii EVER. Ten poziom absurdu, czarnego humoru szkoda że takich filmów już się nie robi