#anonimowemirkowyznania
Pracuję od prawie dwóch lat jako admin/network engineer/devops w firmie liczącej 80 osób. Zmagam się z problemem niemożności wypoczęcia od pracy. Po pracy myślę o pracy, w weekendy myślę o pracy, na urlopie myślę o pracy itd. Douczam się z myślą o pracy, a i tak nie umiem tyle ile powinienem. Jest za dużo rzeczy, których muszę się nauczyć. Nie jestem w stanie sobie tego poukładać, bo np. dołączam na szybko do projektu i projekt wymaga ode mnie douczania się innych rzeczy. Same projekty, w których czasem uczęszczam to walka z czasem - szybkie postawienie środowisk dla ludzi i szybkie naprawianie problemów, gdzie prawie zawsze brakuje mi wiedzy i muszę się douczać. Nie satysfakcjonuje mnie szybka odpowiedź ze stackoverflow, nasz zawód wymaga tego, by dogłębnie znać temat i wiedzieć co jak działa - na przykład to co chciałbym ogarniać:
- jak działa komputer, jak zbudowane jest cpu, ram, znać assemblera
- jak zbudowane jest jądro linuxa, jak działa system i wszystkie jego komponenty, jak wygląda komunikacja między hardwarem, a softwarem (wiem, że poprzez kernel, a właściwie sterowniki do sprzętu komunikują się z kernelem), jak powstają nowe procesy, subprocesy itp.
- poprawne stawianie wszystkich usług i rzeczy związanych z systemem - od samej instalacji systemu, LVM/RAID, robienie backupów, pliki konfiguracyjne usług (gdzie ich szukać - wiadomo, że większość w /etc/ - jak poprawnie je konfigurować, stawianie NFS, serwerów WWW, baz danych (w tym ogarnianie SQLa), systemy do monitoringu itp.
- wiedzieć jak zbudowane są pakiety, jak są tworzone, mieć pojęcie jak zazwyczaj wygląda infrastruktura sieciowa u ISP, wszystkie protokoły routingu itp.
Pracuję od prawie dwóch lat jako admin/network engineer/devops w firmie liczącej 80 osób. Zmagam się z problemem niemożności wypoczęcia od pracy. Po pracy myślę o pracy, w weekendy myślę o pracy, na urlopie myślę o pracy itd. Douczam się z myślą o pracy, a i tak nie umiem tyle ile powinienem. Jest za dużo rzeczy, których muszę się nauczyć. Nie jestem w stanie sobie tego poukładać, bo np. dołączam na szybko do projektu i projekt wymaga ode mnie douczania się innych rzeczy. Same projekty, w których czasem uczęszczam to walka z czasem - szybkie postawienie środowisk dla ludzi i szybkie naprawianie problemów, gdzie prawie zawsze brakuje mi wiedzy i muszę się douczać. Nie satysfakcjonuje mnie szybka odpowiedź ze stackoverflow, nasz zawód wymaga tego, by dogłębnie znać temat i wiedzieć co jak działa - na przykład to co chciałbym ogarniać:
- jak działa komputer, jak zbudowane jest cpu, ram, znać assemblera
- jak zbudowane jest jądro linuxa, jak działa system i wszystkie jego komponenty, jak wygląda komunikacja między hardwarem, a softwarem (wiem, że poprzez kernel, a właściwie sterowniki do sprzętu komunikują się z kernelem), jak powstają nowe procesy, subprocesy itp.
- poprawne stawianie wszystkich usług i rzeczy związanych z systemem - od samej instalacji systemu, LVM/RAID, robienie backupów, pliki konfiguracyjne usług (gdzie ich szukać - wiadomo, że większość w /etc/ - jak poprawnie je konfigurować, stawianie NFS, serwerów WWW, baz danych (w tym ogarnianie SQLa), systemy do monitoringu itp.
- wiedzieć jak zbudowane są pakiety, jak są tworzone, mieć pojęcie jak zazwyczaj wygląda infrastruktura sieciowa u ISP, wszystkie protokoły routingu itp.


















Nie mogę jeszcze dzisiaj zachowywać się inaczej niż się przyzwyczaiłem.
Ćwiczenie uczenia się samodzielności i odnajdywania się w świecie i nie bycia unikającym swoich przeszkód - a w konsekwencji bycia dorosłym człowiekiem - polega u mnie na tym, żeby w momencie poczucia, że tak właściwie mój mózg mówi mi że coś jest dla mnie niemożliwe a "wystarczy tylko to zrobić!", "technicznie przecież mogę to zrobić", uświadomić sobie/zauważyć i zdać sobie sprawę z tego, że zamiast tego całego myślenia, tworzenia strategii - mogę iść i coś faktycznie zrobić, przeżyć. Tak jak robi to x tysięcy ludzi.
Jak zrobić coś bez psychiki takiej jak tamci ludzie? Jeszcze dzisiaj nie wiem. Moja psychika nie jest tak blisko ich. Nie zbliżyłem się na tyle moimi zachowaniami do zachowań tego x tysiąca ludzi.
Ciekawie to opisałeś jednak wydaje mi sie, że nie możesz sie zmienić ot tak, a jak próbujesz już zrobić ten krok czujesz sie niekomfortowo i zamiast zrobić krok w przód robisz krok w tył
Dochodzenie do wniosków latami hmm... Wydaje mi sie, że to na swój sposób kształtuje człowieka i cieżko to przeskoczyć z dnia na dzień, bo takie wnioski rozłożone w czasie nas
@Th3SuperSaiyan: Ja kiedyś miałem inną naturę. Urodziłem się taki za jakim tęsknię.
Zostało mi to odebrane. Wiara w siebie. Możliwość pójścia swoją drogą, poprzez przykładanie przeważającej siły do moich inicjatyw. Nie mogłem przejść tej siły.