Następną planetę zajmował #rozowypasek. Te odwiedziny trwały bardzo krótko, pogrążyły jednak Małego Księcia w głębokim smutku. - Co ty tu robisz? - spytał różowego, którego zastał płaczącego i wyjącego. - Domyśl się! To Twoja wina! - wykrzyczał mu w twarz różowy. Mały Książę zakłopotany ruszył dalej... #bekazrozowychpaskow #zwiazki #pasta #pdk
Dobra Mirki. Teraz true story i ostrzeżenie w jednym, bo każdemu może się to przytrafić. Moja znajoma ostatnio miała nietypową sytuację.
Jest sama w domu, krząta się po kuchni, w pewnym momencie wychodzi do przedpokoju i nagle ją sparaliżowało, bo tam k---a jakiś typ stoi przy drzwiach do mieszkania i się patrzy na nią. Po chwili gościu zrobił zwrot w tył, wyszedł z mieszkania, bardzo chichutko zamknął za sobą drzwi. Ta sparaliżowana strachem w końcu się ocknęła, pobiegła do drzwi i je zamknęła. Bała się iść za typem, bo w sumie nie wiadomo co mógł mieć przy sobie.
Uważajcie, nie zostawiajcie drzwi do mieszkania/domu otwartych. Wielu ludzi przy drzwiach kładzie klucze do domu, jakieś portfele, torebki. Wpada taki cichy s------l złodziej w biały dzień, w kilka sekind p---------a klucze i wraca za parę godzin jak wszyscy domownicy wyjdą.
@Famina: najlepiej mieć nawyk zamykania drzwi. Po prostu dziwię się ludziom którzy nie zamykają za sobą drzwi, bałbym się. Jeszcze za czasów chodzenia cyganów/rumunów po blokach i żebraniu, można było usłyszeć delikatny nacisk na klamkę. A to już wiecie co oznacza... Chodzą i powoli sprawdzają kto ma otwarte drzwi ;/ Tak samo drzwi bez wizjonera "Judasza"...Jak tego można nie mieć?
Irytują mnie ci wszyscy kierowcy, co to w każdym możliwym przypadku pod każdym możliwym filmikiem piszą o "zasadzie ograniczonego zaufania", zupełnie nie rozumiejąc na czym ona polega.
"Zasada ograniczonego zaufania" nie mówi bowiem, moi drodzy, o tym, że mamy uważać na każdym kroku i w każdym widzieć zagrożenie. O tym mówią zasady "zachowania ostrożności" i "zachowania szczególnej ostrożności". "Zasada ograniczonego zaufania" mówi, że mamy prawo zakładać, iż inni uczestnicy ruchu będą poruszali się po drogach zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Przykład 1: Jedziemy autostradą i wyprzedzamy sznur pojazdów, w którym to sznurze jedzie pojazd z włączonym lewym kierunkowskazem. Zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania mamy pełne prawo zakładać, że pojazd ten poczeka ze zmianą pasa ruchu na dogodny moment, dlatego spokojnie jedziemy przed siebie.
@tomash-pl: Nieprawda, zasada ograniczonego zaufania polega na tym, że z góry zakładasz możliwość popełnienia błędu, po prostu nie ufasz bezgranicznie że każdy będzie jechać prawidłowo i niczego nie o--------i.
- dzień dobry, czy jest pan zainteresowany pozycjonowaniem strony X? - nie nie jestem - ale bez tego znalezienie pana strony w internecie będzie praktycznie niemożliwe - a jak mnie Pani znalazła?
@irecky: to ja sie tak kiedys sam zaoralem, zadzwonilem do jakiejs agencji, porozmawialem o ofercie i mily Pan zaproponowal marketing szeptany, ja odp, ze to bedzie nieskuteczne itp itd, na sam koniec zapytal skad o nich wiem, odpowiedzialem ze z jakiegos forum xD dotarlo do mnie dopiero po zakonczeniu rozmowy, ze sam sie zaoralem
Trzeba mieć coś z głową nie tak żeby lubić taka pogodę. Spać się nie da, oddychac ciężko, upał w c--j. Kupię bilet do gdzieś gdzie jest k---a zimno #gorzkiezale
( #niemoje) Dziecko lat 4 nie oddycha, rodzice reanimują takie wezwanie otrzymaliśmy...zespół P 2-osobowy...
Muszę się podzielić wyjazdem który miał miejsce na jednej z moich nocek... dziewczynka lat 4 nagle w łóżeczku przestała oddychać... takie usłyszeliśmy wezwanie od dyspozytora dla mnie jako ratownika medycznego a zarazem ojca rocznego dziecka zabrzmiało jak wyrok wszystkie myśli przeszły mi przez głowę... od razu jak najszybciej do karetki, czeka nas 10 km droga kolega z pracy gna ile nasza karetka ma mocy ja w tym czasie szykuje sprzęt (Torba reanimacyjna pediatryczna, przeliczanie dawek leku adekwatne do 4 latka - 18 kg, rurka intubacyjna itp, łyżki pediatryczne na zollu - wszystko uszykowane można powiedzieć że jesteśmy gotowi ( ale czy można być w 100 procentach gotowym na taki wyjazd ? )... Jesteśmy na miejscu po 9 min od zgłoszenia zastajemy rodziców na łóżeczku reanimujących córkę (widok jak dla mnie bardzo emocjonalny, łóżeczko, maskotki, wspólne zdjęcia na ścianie, płacz matki...) nie był to łatwy widok dla mnie, pewnie jak dla każdego z nas... ale od tego jesteśmy aby w tych momentach być ostatnim ratunkiem... Szybka decyzja aby dziecko położyć na podłogę, rozcięcie piżamki.. łyżki zapis Asystolia ... kolega szykuje elektrody, wkłucie, leki ja w tym czasie uciskam klatkę piersiową za głowy... proszę po chwili ojca o pomoc aby uciskał klatkę piersiową, adrenalina podana, biorę się za intubacje poszło bez problemu dzięki Bogu (rurka 5 ) uszykowany wlew kroplowy. Po 7 min RKO i farmakologii nadal niestety asystolia po chwili wspiera nas zespół S lekarz zleca dodatkowe leki... ale niestety nie daje to pozytywnego skutku... po 51 min zapada decyzja o zaprzestaniu reanimacji i stwierdzenie zgonu...
Dlaczego o tym pisze ? przez 7 lat pracując w systemie mam po raz pierwszy styczność z NZK dziecka - był to moment dla mnie bardzo trudny w drodze powrotnej do podstacji nie mogłem powstrzymać się od wzruszenia... nie mogę się zgodzić z zdaniem innych ratowników że widzieli wszystko i nic ich już nie rusza... dla mnie to jest nie możliwe każdy z nas ma uczucia
@Korba112: pierwsza reanimacja dziecka w 1998 roku (2lata już pracowałem w wspr w Warszawie na Woli zespół R2) RKO udane, fruniemy na Bielany bo tam mają pediatrie i d--a! pediatrie mają ale eRki dziecięcej nie mają i nie chcą tego dziecka... najbliższy szpital z R w Dziekanowie pod Wawą. Gnamy, chłopak trzyma się! dodam, że wtedy renault trafic stary model max 110 hulał... Dowieziono, zostawiono a dzieciak za godzine został
Każdy liczy dla innego n.
#suchar