- Kasiu, co robisz? - zapytała współlokatorka, widząc, jak z obrzydzeniem wkładam rękę do środka starego telewizora, który przez kilka ostatnich lat wesoło popleśniewał sobie na balkonie. - Wyciągam gniazdo. - Myślisz, że takie gniazdo jeszcze będzie się do czegokolwiek nadawać? - Mam szczerą nadzieję, że nie - odparłam. A następnie wyciągnęłam ze środka jajko. I jeszcze jedno jajko.
Co wy wiecie o wstydzie.... Przed chwilą wróciłam z zakupów, miałam ciężkie torby i dodatkowo kupiłam dużą plastikową miskę. Zadzwoniłam domofonem żeby chłopak zszedł i pomógł mi wnieść zakupy. Słyszę kroki, schowałam się za schodami, włożyłam miskę na głowę i zaczęłam wydawać odgłosy "Rrrrr! Arrrrghhhh!" i wchodzić po schodach krokiem dinozaura który utknął w misce na głowie ... ale on się nie śmiał... zdjęłam miskę z głowy a tam sąsiadka zawał serca....
#neuropa ponieważ nie jestem w stanie odpisać wszystkim z osobna to jedno wielkie zbiorcze "dzięki" za dobre słowa i kilka frazesów na dobry początek dnia: atencja, atencją - ale tu raczej chodzi o motywacje... i niekoniecznie o sam WOSP, ale ogólnie o pomaganie. Jesteśmy ludźmi, żyjemy w społeczeństwie, jesteśmy na siebie "skazani" czy to nam się podoba czy nie. To jak będzie wyglądać nasz świat, kraj, osiedle, rodzina etc. zależy
Jesteśmy borsuki. Jesteśmy stadem. Nie przebaczamy. Zapominamy, że mieliśmy czegoś nie przebaczać. Oczekujcie nas. Ale raczej tak wieczorem, bo jesteśmy dość ślamazarni :) Zakopujemy, wykopujemy, walimy łapami w klawiaturę aż się napisze coś ciekawego...BORSUKI TERAZ ŚPIO, NIE BUDZIĆ!
- Wyciągam gniazdo.
- Myślisz, że takie gniazdo jeszcze będzie się do czegokolwiek nadawać?
- Mam szczerą nadzieję, że nie - odparłam.
A następnie wyciągnęłam ze środka jajko.
I jeszcze jedno jajko.