Prowadzę proces rekrutacyjny do jednej firmy i ostatnio trafił nam się kandydat z około dwoma latami doświadczenia. Przegadujemy go na rozmowie, zadanie zrobił zajebiście, technologie wybrał bardzo na czasie, architekturę zadania też fajnie ogarnął. Miał spisane swoje notatki, a jak przyszło do zrobienia jakiejś modyfikacji w zadanku to ogarnął to na szybciutko, dopisał test i cyk-myk wszystko zrobione. Osoba ponadprzeciętna w znajomości Javy i to nie tylko z uwzględnieniem
@pastarri: Ej no, ale zastanów się. Dużo bardziej prawdopodobne jest to, że miał jakieś inne problemy osobiste (depresja, cokolwiek, co może dotknąć tak samo juniora/mida, jak i seniora), niż że jest to reprezentatywny przypadek. Gdyby tak było, to mielibyście mnóstwo takich na rekrutacji, a nie jednego.
Gościu, jeżeli komuś nie płacą za pracę i nie dlatego, że płatność jest odroczona przez brak hajsu, tylko dlatego, że nie pracuje, to jest to de facto bezrobocie.
@zibizz1: I utrzymywać 30 dniowy okres wypowiedzenia będący standardem dla umów B2B. Nie no umówmy się, w momencie, w którym miałbym taką sytuację (jestem na B2B od czasów długo przed pandemią, a od 2019 pracuję czysto zdalnie), to od razu zaczynam szukać nowej pracy. Znajduję ją - do widzenia.
Dlatego to nie jest coś, co można zrozumieć, tylko frajerstwo. To nie jest 1, tylko 0, a w zasadzie -1. Nie
chce przeprowadzić się do Wrocławia ale nie do końca, wolałbym jakieś okoliczne miasteczko, mniejsze, nowoczesne, z mniejszymi cenami nieruchomości, w miarę przystępnym dojazdem do Wrocławia (może być z 30km), co polecicie?
Aktualnie mieszkam w dużym mieście gdzie obok mam właśnie mniejsze miasteczko w którym inwestuje, mam firmę i chciałbym zbudować coś podobnego ale właśnie wokół Wrocławia jednak przeniesienie całości do dużego miasta wiąże się ze zbyt dużymi kosztami
Czy wy nie rozumiecie, że diversity i LGBTplusIminusToJedyneCoWidzę man in black punjabi, parytety niestety się po prostu opłaca? To, że wy widzicie w tym mniejszą efektywność (co jest prawdą) nie ma żadnego znaczenia w globalnym kontekście dla firmy? Spójrzcie czasem szerzej niż czubek własnego nosa.
Ja też nie lubię LGBTplusIminusToJedyneCoWidzę diversity black by Michael Jackson, ale gdybyście mieli firmę, to to się po prostu opłaca i takie są fakty. Inwestorów to przyciąga
@pearl_jamik: To, że coś przyciąga inwestorów, to znaczy, że jest fundamentalnie i długofalowo opłacalne. Opłacalne jest dostarczanie wysokiej jakości usług i produktów, inwestorów dzisiaj przyciąga jedno, a jutro drugie. Poza tym właśnie przestaje się opłacać, amerykańscy giganci zaczęli redukcję działów DEI.
@ShadyTalezz: Jak na razie jedynym systemem, który się zapadł pod ciężarem własnych sprzeczności był socjalizm XD
Następnym będzie liberalizm, bo to właśnie on upada, a nie kapitalizm, którzy może przyjąć różne formy, od liberalnej po wręcz totalitarną, ze wszystkim pomiędzy (etatystyczną, ordoliberalną, czyli konserwatywną itp). Zresztą kapitalizm w zasadzie nie jest systemem, tylko mechanizmem, który można wpasować w różne systemy. Natomiast socjalizm jest systemem, któremu brakuje mechanizmów umożliwiających proceduralnie racjonalną
Pierwsza woja światowa, druga wojna światowa, rewolucja w Niemczech.
@ShadyTalezz: Pierwsza wojna światowa: zwycięstwo kapitalistycznej Wielkiej Brytanii, Francji wspierane przez turobokapitalistyczne USA. Druga wojna światowa: ustanowienie dominującej pozycji turbokapitalistycznego USA nad światem zachodnim i ostateczne zwycięstwo po 45 latach nad silniejszym militarnie w momencie końca II WŚ mocarstwem socjalistycznym. Rewolucja w Niemczech? No to własnie #!$%@? wojnę XD
A socjalizm pod ciężarem własnych sprzeczności zapadł się gdzie i
pierwsza wojna światowa wybuchła przez to, że kapitalizm stracił stabilność
@ShadyTalezz: Pierwsza wojna wybuchła przez to, że Niemcy uzyskały zbyt wielki poziom potęgi gospodarczej, przez co Francuzi i Brytyjczycy, musieli ich spacyfikować. Wojny zawsze wybuchają z powodu nierównowagi sił, niezależnie czy mówimy o państwach kapitalistycznych, socjalistycznych, feudalnych, czy o jakichś miksach.
@ShadyTalezz: Poza tym nie wiem skąd pomysł, że wojna jest jakimś kryzysem. Wojna jest normalną koleją rzeczy, zawsze wybuchały i zawsze będą wybuchać.
@ShadyTalezz: A i uprzedzając ewentualny zarzut: nie, państwa socjalistyczne nie są bardziej pokojowe niż kapitalistyczne. Są po prostu słabsze gospodarczo, gospodarka jest podstawą potęgi militarnej, a państwo słabsze z definicji jest niechętne do ataku. Ale gdyby wszystkie państwa takie były, to również między nimi wystąpiłaby nierównowaga sił i wojny.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Czy dla (głównie pierwszego) pracodawcy specjalizacja na studiach informatycznych może mieć jakiekolwiek znaczenie? Na mojej uczelni dostępne są 2 specjalizacje na informatyce: 1. inżynieria oprogramowania 2. grafika i technologie internetowe Niestety na pierwszą się nie dostałem, bo zbyt późno ją wybrałem i miejsca się wyczerpały, dlatego jestem skazany na drugą.
@mirko_anonim: Nie ma to żadnego znaczenia, priorytetowo ucz się rzeczy wspólnych dla całej informatyki, algorytmów, algebry abstrakcyjnej, matematyki dyskretnej, baz danych, paradygmatów programowania, sieci, systemów operacyjnych itd. Tego wszystkiego co jest według półgłówków "niepotrzebne" i "nieprzydatne w pracy". To jest najważniejsze dla pracodawcy, który bierze gościa zaraz po studiach, bo wiedzy praktycznej i tak mieć nie będzie. Ale mając wiedzę podstawową (która jest trudna do zdobycia i wymaga sporego wysiłku)
Nie możesz znaleźć pracy? Pisz CRUDa do szuflady, Trust me bro, najlepiej bierz darmowe nadgodziny i się wykaż, może ktoś na scrum retro cię pochwali XD
@chaddeveloper: Przecież to są jakieś bzdury. Gdyby rzeczywiście było tylu odpowiednich chętnych na takie stanowisko, to stawki poleciałyby na ryj. Nie, że byłaby stagnacja (której notabene nie ma, rośnie, tylko wolniej), tylko przy tak wysokiej podaży pracy cena za nią spadłaby o połowę (IDZD, chodzi mi o skalę). Niczego takiego nie obserwujemy, więc jedyny wniosek, jaki można wysnuć, to że takie sytuacje się nie zdarzają, dalej przychodzi 5 CVek, a
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Pracuję jako analityk danych głównie Excel i SQL. W firmie nie mam raczej możliwości rozwijać się w kierunku data engineeringu (raczej bardziej mógłbym w stronę data science), a bardzo chciałbym w kierunku DE iść. Czy ucząc się sam plus kończąc studia podyplomowe Big data (na studiach stack typowo pod data engineering) jest szansa znaleźć pracę jako data engineer? Oczywiście szansa na pewno jest, ale jak realna i jak
@mirekjanuszek: Stary temat, ale odpiszę, bo mnie to strasznie irytuje XD
DE i BDE to są dwie nie całkiem rozłączne, ale jednak odrębne dziedziny. Tzn. każdy gość od big data jest inżynierem danych, ale nie każdy inżynier danych zajmuje się big data. W "klasycznym" DE problemy są z grubsza podobne co w tradycyjnych systemach przetwarzania danych, sprzed epoki cloudu.
Natomiast Big Data to jest trochę inny zestaw problemów. Tutaj większy
Prowadzę proces rekrutacyjny do jednej firmy i ostatnio trafił nam się kandydat z około dwoma latami doświadczenia. Przegadujemy go na rozmowie, zadanie zrobił zajebiście, technologie wybrał bardzo na czasie, architekturę zadania też fajnie ogarnął. Miał spisane swoje notatki, a jak przyszło do zrobienia jakiejś modyfikacji w zadanku to ogarnął to na szybciutko, dopisał test i cyk-myk wszystko zrobione. Osoba ponadprzeciętna w znajomości Javy i to nie tylko z uwzględnieniem
Ten tak, jak i PPBIT, to ściek.