Ja to mam jakiegoś pecha.
Włączam szermierke kobiet o wejście do finału. Patrze remis. Mowie - obejrze sobie. No i w łeb.
Włączam koszykówke 3x3. Wygrywamy dwoma. Zerkne jak wygrywamy. No i w łeb
Włączam Światek po wygranej 6:1 w pierwszym secie. Zobacze pogrom w drugim. xD 2:6
Włączam szermierke kobiet o wejście do finału. Patrze remis. Mowie - obejrze sobie. No i w łeb.
Włączam koszykówke 3x3. Wygrywamy dwoma. Zerkne jak wygrywamy. No i w łeb
Włączam Światek po wygranej 6:1 w pierwszym secie. Zobacze pogrom w drugim. xD 2:6
Ponieważ funkcjonuje tu parę mitów i latają przeróżne tezy o koszykówce 3x3, to tak na szybko zebrałem parę faktów, może komuś coś się rozjaśni. Na wstępie - na co dzień zajmuje się koszykówką (kto wie ten wie), a 3x3 niezbyt lubię i śledzę bardziej przy okazji niż z jakimś przekonaniem.
1. Koszykówka 3x3 jest na tyle młodą dyscypliną (w ujęciu olimpijskim szczególnie) że wciąż buduje się tam
I rozumiem rozegrania taktyczne 2v2 czy przy kontrze, to można faktycznie zaczerpnąć z normalnej gry, ale zbiórka po straconych punktach to coś czego nie było wcześniej, jest to nowa sytuacja i wydaje mi się, że nie jest odpowiednio wykorzystywana. Nie zdziwię się, gdy za parę lat jakiś taktyk wymyśli coś