Podczas powodzi tysiąclecia w 1997 roku była taka sytuacja, że jak fala powodziowa dochodziła do Wrocławia to rząd miał taki wspaniały pomysł, aby wysadzić przed miastem wały i przekierować część fali na okoliczną wioskę.
Mieszkańcy tej wioski się zbuntowali, zorganizowali protest, weszli na te wały i nie chcieli się ruszyć. Była próba wysadzenia gdzieś obok, ale nieudana i szybko załatana przez mieszkańców.
Przyjeżdżała Policja, wojsko, namawiali ich, kazali opuścić teren, ale ludzie uja zrobili,
@UlicznyPoeta: no właśnie, co mówił? Żeby się ludzie ubezpieczali? No niewybaczalne, teraz każdy spektakularny żywioł to okazja do darmowej odbudowy na koszt państwa (nas).
Nie znoszę rozliczania podróży służbowych. Jest XXI wiek, są komputery, sztuczna inteligencja, loty w kosmos i hulajnogi, a w typowym Januszeksie jak na wsi: - jakaś śmieszna dzienna dieta (38 zł za dobę), za którą może kupisz kawę w sieciówce i cebularza, jak dobrze pójdzie - debilne dokumenty do wypełniania, miasto A, miasto B, środek lokomocji, odległość, koszt i najlepiej jeszcze pieczątka, że się było (spotkałem się też w jednej firmie z żądaniem, żeby
Mieszkańcy tej wioski się zbuntowali, zorganizowali protest, weszli na te wały i nie chcieli się ruszyć. Była próba wysadzenia gdzieś obok, ale nieudana i szybko załatana przez mieszkańców.
Przyjeżdżała Policja, wojsko, namawiali ich, kazali opuścić teren, ale ludzie uja zrobili,
źródło: comment_1666988629Wu5ddy9pxXWa6vrdgwTXLQ.jpg
PobierzOt całe zamieszanie.
Bez sensu gloryfikować jednych czy drugich, bo każdy dbał tylko o własną dupę
No niewybaczalne, teraz każdy spektakularny żywioł to okazja do darmowej odbudowy na koszt państwa (nas).