Mirki, nie uwierzycie co się dzisiaj stało. Biegam sobie dzisiaj po krakowskim przedmieściu, obok ludzie czekają w kolejce po kebaba, a tu nagle widzę dwie kobiety - jedna w wieku ok. 20 lat, druga ok. 55 (chyba jej matka pracująca z ubogimi, bo powiedziała coś, że ktoś na święta jedzenia w domu nie ma). Ta starsza miała na głowie CZERWONY BERET. Rozumiecie? Oczywiście każdy się na nią gapi i w duchu ciśnie
pateru
pateru