@Hdrunked: Niestety dużo dalej. Jestem z Łodzi. Bardzo się cieszę, że można pogadać z kimś z branży na luzie. Ostatnio poznaję w moim mieście samych pustaków. Myślę, że do kryzysu jest ze 2-3 lata i można póki co normalnie pracować.
Mirki, ile macie lat i ile długów? Pytanie oczywiście do zadłużonych. Jak wpadliście w długi i jakie macie plany na restrukturyzację i wyjście na prostą? U mnie jeszcze lajt, ok 2500 złotych (rodzina i znajomi, 25 lat).
Witam. Pytanie bardzo proste, ale niestety tylko z pozoru. Kilka lat temu spróbowałem swojej przygody z budowlanka i śmiało mogę stwierdzic, że Polska nie rozpieszcza, jezeli chodzi o pracę w tej branży. Oczywiście mogę się mylic, ale ja trafiłem w swojej krotkiej "karierze" na wielu kretaczy i wyzyskiwaczy. Można powiedzieć, że sam sobie jestem winien i powinienem domyślać się na co się piszę. Niestety, lubię to robić i chciałbym w tym kierunku
@pumpkinguy: A nie sadzisz, że praca przez kilka lat jako fachowiec to dobry sposob na zbudowanie kapitału żeby zacząć np później inny biznes? Albo żeby rozwinąć firmę budowlaną zatrudniająca kilka, kilkanaście osób?
@bogobojny_trans: Bardzo podoba mi się Twoj tok myślenia. Szkoda, że nie poznaliśmy się wcześniej :) Pracuje obecnie w wykończeniach wnętrz, zdobyłem mityczny fach w ręku ale gdybym poznał Cię kilka lat wcześniej to byłbym świetnym uczniem. Myślę o tym, że zacząć wszystko od nowa i się przebranżowić! Wesołych!
#anonimowemirkowyznania Moja sytuacja: Level 34, stolica, praca specialisty w korpo płatna 7500 netto miesiecznie, własne mieszkanie (kredyt na 20 lat z ratą 1000zł miesiecznie). Razem opłat kredytowo-mieszkaniowych- 2500 zł miesiecznie. Na czysto zostaje mi 5000 co miesiąc. Jestem sam, brak żony, dzieci itp Dostałem propozycję pracy na stanowisku Menagera w Holandii (Rotterdam) (branza bankowa).
Rozważalibyście opcje wyjazdu? Czy olali skoro macie całkiem wygodne zycie w stolicy?
Pozdrawiam :)