@Szczykawa: Przypadek Charlesa Dextera Warda polecam.To był mój pierwszy kontakt z samotnikiem z Providence. Moi przodkowie ze strony mojej Matki pochodzą właśnie z tamtych stron. Nadal tam mieszkają, a za komuny wiele nam pomogli paczkami.
Książka to reportaż baskijskiego reportera Andera Izagirre o ludziach związanych z pracą na górze Cerro Rico, tytułowym Potosi, górze widniejącej na herbie Boliwii. Reportaż przedstawia losy pracowników z trzeciego świata, a konkretnie nieletniej górniczki i jej rodziny, uwłaczające warunki w jakich żyją, wyzysk, patologie i brutalność życia codziennego. Książka przedstawia także pokrótce historie Boliwii, od czasów kolonizacji rządzonej przez kolonizatorów, a potem przez górniczych miliarderów lub
Premier jednego z najbardziej liberalnych rzadów III RP, jakby to określił JE Leszek Balcerowicz, w BOLSZEWICKIM stylu wypowiada się o smutnym końcu interwencji najwspanialszego mocarstwa na tym świecie w Afganistanie. Nie wstyd wam komuchy?
Zapraszam na kabarecik. Co jest według was śmieszniejsze: - to, że człowiek ten wysłał swoją nieletnią córkę do płatnej pracy w polu - to, że ta zarobiła tam tak mało, że ojciec musiał jej dać ekstra 400 złotych, by ta sobie coś w ogóle kupiła - to, że ten człowiek uważa, że takie coś uczy wartości uczciwej pracy ( ͡°͜ʖ͡°)( ͡°͜
@JAI2L9LAD: Masz też wychowywać. 8 letnie dziecko na wsi juz pomaga. O ile nie jest przeciążone pracą nic złego się nie stanie.
Taka anegdota gdzies przeczytana:
"Przyszli do nas znajomi znani z mocnych lewicowych poglądów, bardzo dumni ze swojej małej córeczki, która jak gąbka chłonęła ich socjalistyczne poglądy. - A jakie masz marzenia - zapytałem