Kanapa i fotele miały przyjechać jakoś w zeszłym tygodniu. Od dwóch tygodni ciężko było się dowiedzieć kiedy. Pani ze sklepu nie wie, bo transportuje firma zewnętrzna, trzeba czekać na ich telefon. W końcu odezwali się, miało być wczoraj, ale zepsuł im się samochód i przywiozą jak naprawią.
Biurko miało być 3 tygodnie temu. Na infolinii gdy pytało się o czas realizacji zamówienia twardo odpowiadali "2 tygodnie", na stwierdzenie "to



















( ͡~ ͜ʖ ͡°) tylko zazdrosna brzydka baba by mogła żądać kary więzienia dla tej nauczycielki.
A 13 latek to już nastolatek a nie dziecko.