3 lata związku, gdzie ostatni rok nie wiedziała czy na pewno mnie kocha, ale nic nie mówi bo nie chce mnie skrzywdzić. W wigilie dowiedziałem się o jej romansie ze starszym typiarzem, chodził z jej tatą do szkoły, potem było obrzydzenie, ale jeszcze trwałem z powodu przywiąnia. Pewnego dnia nagle z super kochającej i czułej stała się zimna i stała jak mur. Stwierdziła że musi się wyciszyć i zakończyć związek. Chciałem się
Mineły 4 dni piwnicy, gdzie nie wychodziłem z pokoju. Siedziałem myślałem analizowałem. Doszedłem do wniosku i napisałem Jej o wszystkim co widziałem, że chciała być lepsza od mojej byłej i nie krzywdzić mnie - nie krzywdziła mnie nie mówiąc co się złego dzieje - i że niby było dobrze przez to. Ona przytaknęła.
Miała na Ciebie #!$%@?, ale podsunąłeś jej wygodną wymówkę, która nie stawiała jej w najgorszym możliwym
Chciala byc lepsza = starala się. Cos tam czula. Rozumiem wściekłość i nienawiść. Nie traktuj tego jako straty czasu. Wyciagnij wnioski i lekcje. Związki 15letnie sie rozpadaja- to tez wtedy strata czasu? Jak wnioski wyciągniesz to kolejna bedzie lepsza, 3maj sie kumplu, poboli i przestanie, tak jak zawsze, ze wszystkim
11 września 2001, Gander, Nowa Fundlandia, niewielkie kanadyjskie lotnisko (najbardziej wysunięte na wschód na kontynencie) przyjmuje 38 samolotów po zamknięciu całej przestrzeni powietrznej nad Stanami Zjednoczonymi. Po atakach na WTC i Pentagon, od godziny 9:42, żaden cywilny samolot nie mógł wystartować, a wszystkie znajdujące się w powietrzu otrzymały nakaz natychmiastowego lądowania w najbliższym porcie lotniczym. Niewielka lokalna społeczność bierze w opiekę 7000 pasażerów, którzy zostaną tu przez najbliższe trzy dni, nie mając
@aarek68: Nokia N91 miała mały dysk bo flash był w tamtych czasach mały i piekielnie drogi. Najmniejszy na zdjęciu to pewni ZIF z iPoda a ten jest jeszcze mniejszy.
Jestem kobietą, ale maksymalnie #!$%@?ą mnie koleżanki z pracy. Zejdzie się całe stado tych babsztyli od samego rana i nawijają: ciąże, porody, nacinanie krocza, zielone upławy, wysypki na tyłkach ich dzieciaków, rzadkie kupy, i dzień w dzień to samo, każdego ranka od początku ten sam zestaw tematów. Zawsze jakaś jest w ciąży, albo po ciąży, więc tematy się kręcą. Bogu dzięki za smartfon,
@kurkuma: zgadzam się, jest to trochę rakowisko, ale z drugiej strony spójrz na to, o czym mają rozmawiać kobiety "w luźnym czasie przerwy" skoro po 8 godzinach pracy wracają do domu w którym czeka na nich dziecko i nie mają żywnie czasu na nic innego. niestety, ale dzieci są baardzo zajmujące "czasowo i uwagowo" a z racji że każda z nich jest w pewien sposób zaangażowana w ten temat i
Wilcza wataha - pierwsze trzy osobniki są chore lub stare. One nadają tempo poruszania się stada, torują drogę przez śnieg, są także jako pierwsze narażone na atak. Jeśli byłyby na końcu - mogłyby nie nadążyć za grupą, stracić kontakt. Kolejne 5 - basiory. Następnie 5 wader, po czym tyły zabezpiecza słoń Dumbo i sześć basiorów. Na końcu idzie ONA - Legendarna kaczka wielkości konia. Widzi całe stado, kontroluje je. Niesamowite.
#anonimowemirkowyznania Opowiem Wam historię jak udało mi się wyjść z #przegryw ( ͡°͜ʖ͡°) Wszystko zaczęło się w dzieciństwie. Mniejszy, słabszy, nieśmiały byłem łatwym celem żartów. Rodzice do wszystkiego zniechęcali, zostaw, po co tam się będziesz pchał, tego nie próbuj, nigdzie nie pójdziesz. W szkole taka typowa omega, żadnych przyjaciół, wyśmiewany, tylko z kilkoma osoba mogłem zamienić parę zdań. I tak kulałem to swoje gówniane życie. Skończyłem szkołę, poszedłem do Januszexu pracować i zaczęła się monotonia. Coraz bardziej uświadamiałem sobie, że nie czeka mnie nic. Bolało mnie to coraz bardziej. Coraz bardziej nienawidziłem swoje życie i siebie. Nienawiść sięgnęła szczytu i powiedziałem sobie, że mam dość, że muszę coś zmienić bo tak nie da sie i nie ma po co żyć. Spisałem na kartce wszystkie objawy #!$%@?. Brak znajomych, marna praca, marny wygląd, niepewność siebie, mieszkanie z rodzicami itd. Do każdej wady dopisywałem możliwe rozwiązanie. Nie wszędzie znalazłem rozwiązanie, ale miałem niby jakiś tam zarys. Pierwsze co to znaleźć robotę i się wyprowadzić od rodziców. To chyba było najtrudniejsze. Rodzice ostro zniechęcali, nie dam rady, nie poradzę sobie, po co. Napisałem CV i zacząłem rozsyłać. Byłem tego ponad 100, dwie rozmowy i w jednej mnie chcieli przyjąć. Musiałbym przeprowadzić sie do dużego miasta, przestraszyłem się, nie wiedziałem jak załatwić pokój, czy załatwię i się wystraszyłem i odmówiłem. Znowu dół, przepłakane noce. Rodzice wyśmiewali i dalej dołowali. Po przeboleniu porażki znów spróbowałem. Droga ta sama, ale składam wypowiedzenie i zacząłem szukać pokoju. W weekendy jeździłem do tego miasta i szukałem. Stres level over milion. W końcu udało się coś załatwić. Przeprowadzka na kilka rat, bo rodzice samochodu nie mają i pewnie nawet
OP: @trolendo: Ludzie mnie zapraszają i ja ich zapraszam, mam z kim spędzać czas i przede wszystkim ja nie czuję przegrywem. Twoje zdanie nic dla mnie nie znaczy ( ͡°͜ʖ͡°)
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
źródło: comment_LHKWnl9IffxEtqvCTIilHdA3V8r8EqnK.jpg
Pobierz