2 dzień wyzwania, prowadzonego pod tagiem #dzienza10
Myślałem, że dzisiaj będzie najtrudniejszy dzień, a w praktyce było zajebiście,
chociaż niezbyt zdrowo.
Zacznę od tego, że wczoraj wieczorem czułem się głodny, a dzisiaj w planach
była wycieczka do lasu, więc akcent silny węglowodanowy musiał być.
Zrobiłem 21 km w 4 godz 25 minut wiec mimo spokojnego tempa kalorii poszlo duzo.
Dorobilem tez male zakupy ale to moze w podsumowaniu tygodnia dam.
ŚNIADANIE Bułki
Myślałem, że dzisiaj będzie najtrudniejszy dzień, a w praktyce było zajebiście,
chociaż niezbyt zdrowo.
Zacznę od tego, że wczoraj wieczorem czułem się głodny, a dzisiaj w planach
była wycieczka do lasu, więc akcent silny węglowodanowy musiał być.
Zrobiłem 21 km w 4 godz 25 minut wiec mimo spokojnego tempa kalorii poszlo duzo.
Dorobilem tez male zakupy ale to moze w podsumowaniu tygodnia dam.
ŚNIADANIE Bułki
Niestety na nocnej w okolicach 3 złamałem się psychicznie sięgając po
100 gramów czokoszoków oraz 100 gramów chałwy. Z racji, że to
było jednak dzisiaj to dzień zaczynam z 2 złotowym wydatkiem bez kilku groszy
ale mam gest i zaokrągle.
Dzisiaj byłem znów na zakupach ale były to najbardziej oszczędne i rozsądne
zakupy. Najbardziej dramatyczna była promocja mielonej wołowiny. 2 sztuki
kosztowały tyle co jedna