@Marvel7: Nie pi....l ostatnio gość na Śląsku się obronił takim właśnie... I kilka innych przypadków w Polsce też było.
Więc powtarzam - nie p....l.
Więc powtarzam - nie p....l.
Temat trochę związany z preppingiem, trochę z survivalem, fajnie napisany artykuł dla zainteresowanych tematem
zPrzełomowy wyrok. W końcu w Polsce sądy zaczynają uznawać prawo do obrony koniecznej.
zFacet szybciej wciska przyciski niż moderacja rozdaje bany, za nic.
zWykop.pl
Tak, to będą udane święta. Przechorowałem ostatnio koronę i matkę prawdopodobnie też zaraziłem, bo ją odwiedzałem czasem po robocie. Ja dostałem tylko srania i rzygnąłem raz, matkę z kolei musieli zawieźć do szpitala, bo miała słabą saturację (75-80%) i przewracała się w czasie chodzenia po mieszkaniu.
Potrzymali matuchnę z półtora tygodnia w szpitalu, #!$%@? jej w żyły sterydów i antybiotyków, Nie dziwne, że jej się stan poprawił. Taki zestaw to i trupa by zachęcił do powstania.
Wypuścili matkę ze szpitala, odwiozłem ją do domu i stan #!$%@?, mówiąc w skrócie. Ledwo po schodach na chatę weszła, a mieszka na pierwszym piętrze. Nie ma apetytu. Jak chata lśniła na błysk, to teraz nawet jak to się mówi "nasrane na środku" jej nie przeszkadza. Nakłoniłem ją do rozmowy z lekarzem poz, no i ten jej przepisał jakieś wziewne leki do płuc, jak dla astmatyków, ale #!$%@? to dało. Po nich matka czuje się nawet gorzej. Do szpitala matka nie chce wracać. Mówi, że znowu ją naszprycują sterydami, poczuje się dobrze parę dni i wróci do domu w jeszcze gorszym stanie.
Nie wiem z kim mam rozmawiać i jak mogę pomóc matce. Epikryzę mogę załączyć na priv jak ktoś się zainteresuje.
Dziękuję.