Zaczyna się czwarty tydzień, gdy coś złapałem. Głównie ból gardła i kaszel, gdzie flegma, którą wypluwałem, miała ciemnobrązowy/krwisty kolor. Pierwsze półtora tygodnia postanowiłem sobie nie zawracać głowy lekarzami i stosowałem jakieś leki, które dostępne są bez recepty. Najpierw jakiś Gripex, czy coś podobnego, potem Flegamax i coś na gardło - niestety bez większych efektów.
Po tym, postanowiłem zgłosić się z tym do lekarza i od razu zostałem wrzucony na antybiotyk. Ponad pięciodniowa
Po tym, postanowiłem zgłosić się z tym do lekarza i od razu zostałem wrzucony na antybiotyk. Ponad pięciodniowa
Ona jest mega naturalistką. Korzysta tylko z naturalnych kosmetyków, farbuje włosy henną, nie korzysta z leków np. przeciwbólowych tylko z naturalnych odpowiedników jak mięta. Rozstawia wszędzie jakieś świeczki zapachowe i kadzidełka. Obawiam się czy to red flag np. w trakcie pojawienia się dziecka. Twierdzi że nie dała by mu sztucznego mleka itp. Co