#anonimowemirkowyznania
Nie chce mi się żyć, po prostu nie widzę sensu istnienia jakiegokolwiek gatunku na świecie.
Nasze życie to ciągła rutyna, wstajemy po to by pracować na jedzenie, często przez to tracimy zdrowie, denerwują nas inni ludzie, płaczemy, śmiejemy się, zakładamy rodzinę by na końcu umrzeć. Na co to komu?
Nie chce mi się żyć gdy wiem, że w niczym nie bede dobry, bo zeby byc w czyms dobrym trzeba poswiecic na
Nie chce mi się żyć, po prostu nie widzę sensu istnienia jakiegokolwiek gatunku na świecie.
Nasze życie to ciągła rutyna, wstajemy po to by pracować na jedzenie, często przez to tracimy zdrowie, denerwują nas inni ludzie, płaczemy, śmiejemy się, zakładamy rodzinę by na końcu umrzeć. Na co to komu?
Nie chce mi się żyć gdy wiem, że w niczym nie bede dobry, bo zeby byc w czyms dobrym trzeba poswiecic na
Spotkałem dziś moją dawną znajomą z czasów gimnazjum. Kiedyś bardzo atrakcyjna, cicha, drobna, niska, filigranowa, śliczne lśniące kasztanowe włosy, piękne zielone oczęta, twarz taka niewinna, a zapach jej perfum pamiętam do dziś. Podobała mi się kiedyś strasznie. Ideał pewnie nie tylko dla mnie... do dzisiaj.
Boże. Zupełnie inny człowiek. Włosy przefarbowane na taki perfidny tleniony sztuczny blond, bardzo ostry i wulgarny makijaż. Z jednej