Do przystanku mam 7 czy 8 km, kilka może kilkanaście autobusów dziennie. Do gminy chyba 6 km ale autobus nie jeździ w tamtym kierunku. Szkoła w miejscowości gminnej, tam też najblizsze sklepy w których jest absolututnie wszystko. Do małego miasteczka z 15 km. Ale tam tylko do biedry bardzo rzadko jeżdżę. A do miasta powiatowego mam 30 km. Do szkoły dzieci z okolicy są dowożone autobusem szkolnym. Oprócz mojego syna bo wójt
@v1lk: ja przez cały tydzień budzik na 5.05, nawet w niedziele i święta . I coby się nie działo trzeba wstać. Ale wolę tak niż pracę w korpo czy markecie.
Bardzo chciałbym na stałe zamieszkać na wsi. Jednak wyrwanie się z miasta po 40 latach jest trudne. Nie tylko z powodu pracy, kontaktów, znajomych, rodziny. Dochodzą ceny nieruchomości, kredyty, problemy rodzinne... Ale walczę bardzo, można powiedzieć że jedną nogą już mi się to udało, ale pewnie potrzebować będę jeszcze roku lub dwóch. Chciałbym wyrwać się z miejskiego życia, z Górnego Śląska, z tego pośpiechu i stylu życia. Nawet nie chodzi tylko o
@Jonn: też o tym marzyłam, niestety miejsce i ludzi źle dobrałam, mocno myślę o szukaniu nowej wsi, z dala od nich. Chcę hodować zwierzęta na własne potrzeby, drób, owce i kozy, może kilka sztuk bydła mięsnego, uprawiać warzywa i robić przetwory, mieć wszystkie możliwe drzewa i krzewy owocowe, piękny leśny ogród i drewniany dom z weranda. No ale to tylko marzenia. Jestem tego bardzo bliska a jednocześnie bardzo daleko. Ale
@Jonn: złą rodzinę sobie wybrałam po prostu, wszystko co złe tłumaczyłam jakoś sobie i zbyt optymistycznie oceniałam tych ludzi. A teraz mam za swoje, błędy młodości. Blisko bo już jestem na wsi, są krowy, troszkę drobiu i warzyw, dużo przestrzeni ale to wszystko jest zatrudem jadem który się sączy ze wszad, tak że te marzenie które w sumie można by stwierdzić że się spełnia jest koszmarem. Nigdy więcej myślenia że
@don_poldon: współczuję, ludzie są dziwni. My teraz niczego nie zamawiamy, dla własnego bezpieczeństwa i kuriera. Da się przeżyć bez jakiś p-----l, zresztą ja i tak kupuje tylko potrzebne rzeczy ale ludzie są uzależnieni od kupowania, mają obawy przed sklepami to siedzą i zamawiają.
@Reflexiej123: mieszkam na wsi na.takim zadupiu że nawet do przystanku mam okolo 7 km. Mieszkałam też w Wawie w miejscu z ogromną ilością autobusów, tramwajów i bardzo blisko do 3 stacji metra, więc nie.było problemu. I nie nie s--------m stąd a nawet gdybym miała to na jeszcze większą wieś a na pewno nie do miasta bo to nie komunikacja jest tu istotna. Mieszkając w Wawie tez się denerwowalam jak.byly jakies