#gotujzwykopem #polska #glupiewykopowezabawy Wpisujcie Wasze lokalne potrawy. Najlepiej te bardzo lokalne. Jestem ciekaw czego nie znam, czego nie jadłem. Zaczynam z zalewajką radomszczańską
@Innowierca Harry Angel, wideodrom, smakosz, zaginiona autostrada, psy, wściekłe psy, oszukać przeznaczenie, barwy ochronne i w sumie mógłbym jeszcze ze 30 wymienić
Zazwyczaj podczas słuchania Comy nasuwa mi się pewna rozkminka. Generalnie rzecz się tyczy tekstów autorstwa imć Roguckiego. Wielu uważa je za nadmierną grafomanię, a jego samego za tandetnego wierszokletę. Cóż, ja mam na ten temat nieco inne zdanie i choć nie mogę sklasyfikować go jako wybitnego poety, to uważam, że lirykiem (zwłaszcza na scenie muzycznej) jest niezłym. I teraz właśnie pojawia się dręczące mnie pytanie:
-gdzie przebiega i jak można określić granicę pomiędzy grafomanią, kiczem a prawdziwą poezją? Kiedy możemy mówić o chałturze, a kiedy o twórczości
@Innowierca: W jego tekstach strasznie drażni mnie nagromadzenie bezsensownych i wtórnych epitetów, które nierzadko nic nie wnoszą. Jako przykład: "popołudnia bezkarnie cytrynowe", "bezkarnie przewlekła hipertrofia" czy "zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków".
Jeden z najlepszych pojedynczych komiksów ever. Kreska wiadomo - Rosinski, musi być dobrze. Natomiast scenariusz, cała historia ma w sobie coś takiego, co wzbudza emocje i mocno zapada w pamięć.
A propos Majdana, to zawsze jak go usłyszę, czy zobaczę, to przypomina mi się jedna historia z nim związana. Nie pamiętam gdzie ją przeczytałem, ani kim był ten dziennikarz, ale ponoć zdarzyło się to naprawdę. 2010 r. - czasy gdy JW królował w Polonii. Do Józefa dzwoni dziennikarz, chce zadać kilka pytań. Wojciechowski do niego: -Dzwoń do Majdana, przecież on jest rzecznikiem prasowym klubu.
#rolnikszukazony