245016 - 31 - 34 = 244951
Na działkę i z działki.
Przed południem jechało mi się baaardzo źle - nie wyspałam się przez mecz i wszystko mnie wkurzało - za gorąco, za wietrznie, asfalty takie dziurawe - no baba maruda no!! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na działce pycha naleśniory poprawiły mi nastrój i zabrałam się za czyszczenie napędu!! On już baaardzo dawno nie był taki czysty!! :D Jestem z siebie dumna!! Opłaciło się, bo powrót do domu był szybki
Na działkę i z działki.
Przed południem jechało mi się baaardzo źle - nie wyspałam się przez mecz i wszystko mnie wkurzało - za gorąco, za wietrznie, asfalty takie dziurawe - no baba maruda no!! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na działce pycha naleśniory poprawiły mi nastrój i zabrałam się za czyszczenie napędu!! On już baaardzo dawno nie był taki czysty!! :D Jestem z siebie dumna!! Opłaciło się, bo powrót do domu był szybki
Najlepsza ta najdłuższa jazda - do Szczebrzeszyna. Po kilku mocno stresujących dniach nie mogłam ogarnąć swojej głupiej głowy i chociaż jeździłam wieczorami to nie to samo co dłuższy dystans, w dobrym towarzystwie i do tego jeszcze w nowe miejsce. Kilkadziesiąt kilometrów i "zapomniałam wszystko co bolało mnie". Było odrobinę za zimno, bo na postojach marzłam, ale nie ma co narzekać - narzekać to ja mogę tylko na upał, chłodek jest cacy!! Im dalej odjeżdżaliśmy od Chełma, tym ciemniejsze chmury krążyły nam nad głowami, ale zmoczyło tylko raz, już w drodze powrotnej.
*