Dość ciekawa lektura. Można się przez chwilę poczuć jak obiekt zakrojonego na szeroką skalę eksperymentu. Taki szczur z labiryntu (z resztą tego porównania w tekście użyto).
Z tymi przyciskami na przejściach to dziwna sprawa. U mnie pod domem działa, bo pojawiam się w różnych porach i wieczorem na przykład, jeżeli się nie naciśnie przycisku przy przejściu dla pieszych, to zielone się w ogóle nie zapali. Pomijam tu fakt, że w Warszawie duża
@emceusz: Co do przejść dla pieszych, w Polsce we wszystkich miastach w których byłem, te przyciski działają. Jeśli się takiego nie naciśnie, to nie będzie światła zielonego. Nie rozumiem wyłączania ich, w końcu są po to żeby zwiększyć przepustowość skrzyżowania (nie włączać świateł dla pieszych, kiedy nie trzeba).
Co do wind, to zależy od producenta. W jednych działają, w innych nie.
@Darom: Ale żeś dowalił tym linkiem. Co to za kraj, zamiast wyśmiewać debilne fobie, jeszcze je potęguje wywalając piętra z numerem 4... i potem taki żyje w przekonaniu że strach przed 4 jest normalny.
Komentarze (8)
najlepsze
Z tymi przyciskami na przejściach to dziwna sprawa. U mnie pod domem działa, bo pojawiam się w różnych porach i wieczorem na przykład, jeżeli się nie naciśnie przycisku przy przejściu dla pieszych, to zielone się w ogóle nie zapali. Pomijam tu fakt, że w Warszawie duża
Co do wind, to zależy od producenta. W jednych działają, w innych nie.