Żona Sebastiana M. wysyła pozwy, fundacja jej pomaga. "Straciła wszystko"
Żona Sebastiana M. mężczyzny, który brał udział w tragicznym wypadku na A1, a następnie uciekł do Dubaju domaga się odszkodowania. Kobieta chce zadośćuczynienia od osób i portali, które udostępniły jej wizerunek; wystosowała pozwy w sprawie i wyceniła szkodę, której miała doznać. W działaniach w
Koziom z- #
- #
- #
- #
- #
- 482
- Odpowiedz
Komentarze (482)
najlepsze
@Deladomboix: to o tym nie wiedzialem... Jak dala zgode na ogolne udostepnianie to sprawy nie ma. Chyba ze fotograf zrobil samowole to wtedy jego moga ciagac po sadach
Wymoczki -od wydawania wyroków jest sąd! Czy wam się to podoba czy nie, ale takie jest prawo w Polsce.
Po tylu latach dowiedzieliśmy się prawdy, szkoda, że tak późno.
"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni"
coś musi mieć. a Sebuś nie miał. a jego stary nie miał, a kumpel mecenas kumpel drugiego od ziobry nie ma ten który jechał z nim ponad 300km nie ma ? Oni wszyscy czująsię pewnie. Nawet psy które przyjechały na miejsce wypadku chodziły na smyczy
Ona nie jechała, ale zrobiła wszystko żeby pomóc przestępcy zbiec z kraju.
Jakiś współudział jej d-----c
No i jego przykładna zona, zadzwoniła na policje mówiąc ze chce zbiec z kraju? Czy może spakowała mu walizki
sporo robisz zeby ukrecic sprawie łeb. Opłacili cie? jestes znajomym? Jakby winny był typowy kowalski, tej rozmowy by nie było, ale ze oskarek jest zarobiony, to musi
Biedna kobieta.