Smartfon - urządzenie, które doprowadziło pokolenie Z do psychicznej katastrofy

"Częstsze korzystanie z telefonów oznacza rzadsze spotykanie się z ludźmi twarzą w twarz. Wraz z pojawieniem się smartfonów nastolatkowe zaczęli rzadziej chodzić na imprezy, do centrów handlowych".

[L24D]

Rodzic - organizm który doprowadził swoje dzieci do uzależnienia od smartfona. Może taki tytuł bardziej.

[Spejsonik]

@L24D: dasz dziecku telefon do łapy i masz spokój na cały dzień ¯\(ツ)/¯

[lologik]

@L24D: Generalnie SPOŁECZEŃSTWO. Rodzice również się "wychowują" będąc dziećmi czy dorosłymi, tak jak ich rodzice pod dużym wpływem społeczeństwa, środowiska. Jeszcze bardziej generalnie, to ludzie są jak dzieci i wspólnie kolektywnie się "wychowujemy", im więcej demoralizacji i degeneracji społeczeństwa przez fałszywe autorytety, przez skoncentrowane na zarobku media bez moralności - to wtedy efekt jest jaki jest.

[Worm91]

później wchodzą w dorosłość, dłużej mieszkają z rodzicam

Bo to wcale nie tak, że większość 20-25 letnich młodych ludzi nie stać na mieszkanie samemu. Pomijając już nawet kwestie studiów, kończysz zawodówkę, zaczynasz zarabiać najniższa krajowa + 300zł premii. MOżesz wynająć coś i żreć gruz albo mieszkać z rodzicami i cokolwiek oszczędzić, odłożyć.

Ciekawą kwestią jest też to, ze wielu siedemnasto- i osiemnastolatków wciąż interesuje się bohaterami z dzieciństwa, np. Harrym Potterem i

[kaminarii]

@Worm91: Dokładnie. Potem przychodzi taki ziomek i mówi że ktoś jest dziecinny bo dalej gra w gry, nie ma mieszkania i imprezuje zamiast mieć żonę i dziecko XD Gdzie:
- Gry są aktualnie medium na równi z filmami i książkami. Niczym kompletnie się nie różnią pod tym względem, sprzedają daną historię, świat. W każdym są crapy i w każdym są perełki.
- Jak wspomniane aktualnie mieszkanie bez spadku, pomocy rodziny a tym

[gimnazjumqqq]

@Worm91: zgadzam się generalnie ze wszystkim z wyjątkiem tego TikToka i innych krótkich form ze strzałem dopaminowym. Tutaj akurat boomerzy mają dużo racji

[valerius-romulus]

Ale przynajmniej poprawiło się ogólne czytanie. Ja widzę małolatów 8, 9 lat którzy czytają jak dorosłe osoby. Media społecznościowe, gry, inne w telefonach znacząco rozwinęły umiejętność czytania. Kiedyś za moich czasów pamiętam dukanie do 5, 6 klasy to była norma. Później masa ludzi odwykła od czytania i pisania i wpadli we wtórny analfabetyzm.

Ja bym tak nie straszył, bo są i plusy.

[wokeulski]

@valerius-romulus: no tak, racja, co prawda są społecznie odizolowani, mają wady postawy i pół życia będą się leczyć u psychiatry ale przynajmniej będą ładnie czytać.

[xqwzyts]

Później masa ludzi odwykła od czytania i pisania i wpadli we wtórny analfabetyzm.

@valerius-romulus: czytanie tak ale z pisaniem już gorzej. Ja sam się złapałem, że odkąd skonczyłem studia 10lat temu to nie miałem potrzeby pisać ręcznie czegoś większego niż podpis. bazgram tak, że sam ledwo się rozczytuje. Jak córka pójdzie do szkoły i będzie ćwiczyć litery to chyba też sobie coś kupie do ćwiczeń xD

[JanOski]

Ja wychowałem się bez smartfona, a i tak z nikim się nie spotykałem, bo nikt mnie nie lubił.

[glass3]

@JanOski: Mam tak samo i mi to wyszło na dobre :) bo ci co spotykali się w galeriach i na piciu na ławce (gimba i średnia) to teraz tyrają za minimalną, a ja skończyłem studia.

[qusqui21]

@glass3: i ktory jest szczesliwy? zaden. jeden jezdzi na wozku, drugi ma padaczke #pdk

[Talaith]

A nie uważacie, że takie zwalenie winy na telefony jest wygodną wymówką? Kiedyś obwinialiśmy tv, później gry, dziś telefony. Zapominamy, że to rodzice dla własnego spokoju, często pozwalają dziecku w sposób niekontrolowany spędzać czas przez tv, grając lub bawiąc się telefonem. To nie z telefonami mamy problem, a z rodzicami, którzy dla świętego spokoju wolą dać dziecku telefon, niż się z nim pobawić, wyjść z domu czy poczytać.

[k.....r]

Zapominamy, że to rodzice dla własnego spokoju, często pozwalają dziecku w sposób niekontrolowany spędzać czas przez tv, grając lub bawiąc się telefonem.

@Talaith: Tak, bo kiedyś to rodzice non-stop zajmowali się dziećmi, dlatego nie było tego problemu...

[Majku_]

@Talaith: jednak telefon różnią się "intensywnością" od telewizorów, czy wcześniej od radia. Bardziej angażują, szybciej uzależniają i dają większe możliwości - nie nudzą tak prędko. Więc cały proces jest łatwiejszy i szybszy.

Natomiast tak - to w dużej mierze wina rodziców, bo w gruncie rzeczy nie ma znaczenia, czy rodzic da dziecku telefon, czy posadzi go przed telewizorem. Liczy się efekt - "święty spokój". Ale to jest złe. Sam mam

[graf_zero]

Smatphony, z aplikacjami sterowanymi algorytmem personalizowanym z infinite scrollem mają jedną KLUCZOWĄ CECHĘ.

ONE SIĘ NIE NUDZĄ

Tak, intelektualnie i percepcyjne nas wyczerpią, zmęczą, odmóżdżą, ale nie ZNUDZĄ.

Algorytm

[vanitydomain]

@graf_zero: ciekawe, fakt

[olszus]

@graf_zero: Nuda napędzała kreatywność i rozwój. Użytkownicy smartfonów to zombie jedzące i srające po to żeby konsumować generowany przez AI obraz.

[Helix]

Korporacje mają to w dupie i mają z tego zyski

[P.....y]

@Helix: korporacje? To w gestii rodziców leży wychowanie dzieci.

[Melee_Creep]

Rodzice jeszcze do niedawna nie mieli pojęcia jak aplikacje społecznościowe uzależniają

@Helix: To trzeba było myśleć. Słaba wymówka.

[Yayra]

To ludzie doprowadzają ludzi do psychicznej katastrofy, ale lepiej zwalić to na telefon.

[Yayra]

@Darko69: Nie oglądam tiktoka, nie mam tam konta, na fb, udzielam się coraz mniej, choć bardziej, już go trzymam, by utrzymywać ze znajomym kontakt, youtube słucham muzyki albo oglądam nowości o grach, resztę portali nie mam konta i czasem piszę coś na ds, wykopie a tak ogólnie unikam toksycznych materiałów, gdyby więcej ludzi odcinało się od toksycznych ludzi i materiałów byliby szczęśliwsi.

[bylem_simpem]

Całe goowno zaczęło się od mediów społecznościowych, później był tinder i na końcu smartfony jak nośniki tego szamba.

[mati1990]

@bylem_simpem: nie, to tylko przyspieszyło i pogorszyło sprawę. to się zaczęło od stacjonarek w domach, jedni se z tym poradzili drudzy nie.

[wiewiorka_na_kolankach]

zaczęli rzadziej chodzić..., do centrów handlowych".

gdzie minusy?

[good]

@wiewiorka_na_kolankach: tutaj raczej chodzi o koncept third place - czyli masz prace, masz dom, ale masz tez ''trzecie miejsce'' gdzie mozesz isc, spotkac sie ze znajomymi, pogadac i rozerwac. W przypadku dzieci i nastolatkow to miejsce poza szkola i domem - o ile ty jako dorosla osoba masz latwo, bo masz fundusze zeby isc do restauracji, baru, pubu z planszowkami itd. to dzieci i nastolatki nie maja zbyt wielu opcji

[wiewiorka_na_kolankach]

@good: ale to trzepaka nie maja, lawki pod blokiem, placu zabaw? tylko tak na te galerie sie uwzieli