Kiedy opowiadam znajomym z Danii, Niemiec czy Holandii ile się u nas na życie wydaje a ile się zarabia, to łapią się za głowę i nie mogą pojąć jak to jest możliwe egzystować w takich warunkach...
@djvonski: chodzi taka opinia, że Polska to bardzo bogaty kraj - tyle ile tutaj kradną i chachmęcą na państwowych pieniądzach i to wszystko jeszcze się nie rozpadło, to znaczy że jesteśmy naprawdę bogaci ;)
Nie mówiąc o tym ile nam zajumali w II wojnie.
Tak czy owak, abstrachując od sytuacji osób po studiach czy tam w trakcie (sam jestem na jednej z tych pozycji) to sytuacja w kraju jest fatalna. To co państwo powinno zapewnić ludziom, którzy przecież są tym państwem, nie jest zapewnione. Historia się rozpada - piękne budynki - pałace, dwory, kamienice, stare fabryki, lokomotywownie, ...... - nikt o to nie dba, a to nasza historia i świadectwo o nas samych. Historia lubi się powtarzać, jak mówią a naród który nie zna swojej historii nie ma
Smutne, dodam tylko, że autor i tak ma szczęście mając tak dobre wykształcenie i mieszkając w miarę rozwiniętym terenie. Tutaj na wschodzie pozostają wyjazdy za granicę, praca za minimalną i mieszkanie z rodzicami.
@Staszkinson: "Ale stary jak Ty sobie to wyobrażasz?"
Co to jest za "z d--y" kalkulacja? Za dużo seriali się naoglądaliście o nastolatkach podjeżdzających pod szkołę najnowszymi brykami. Zasada pierwsza jest taka, że najpierw zarabiasz a potem kalkulujesz na co Cię stać. Zasada druga będziesz żył na takim poziomie na jakim oceniane są Twoje umiejętności. Zasada trzecia bycie 25-latkiem nie ma nic do tego, żeby jeżdzić na wakacje za granicę, odbierać
@Kysiaczek: Można zmienić, jeszcze nie jest za późno. Trzeba chęci, czasu, pomysłu i ludzi. Samo się nic nie zrobi. Może i jestem idealistą ale wierze, że ten kraj nie składa się z samych idiotów.
Właśnie tacy ludzie mają postawę roszczeniową, skończyłem informatykę, świetne studia, teraz chce prace od ręki za 4000, należy mi się! Tylko jak zapytają co umiesz, to wyjdzie, no to co na studiach nauczyli, trochę w c, trochę w c++, podstawy pascala, i php. Znam się nieco na elektronice, i budowie sieci. Tylko żeby gdzieś pracować, należy umieć coś więcej, niż podstawy nauczone przez jeden semestr, w porywach do dwóch. Większość firm prywatnych woli zatrudnić amatora, który przez 5 lat w domu przesiedział w danym języku, a studia zakończył na drugim roku(rozpoczynając pracę), niż magistra informatyki, który umie rozwiązać zadania w książce, i jest perspektywiczny, i chętny do nauki...
Ale 3200 to wcale nie jest tak dużo, w dużym mieście(Poznań), dla osoby która coś potrafi. W mojej poprzedniej firmie zarobki Junior Programisty (chłopaka po studiach) zaczynały się od 2500 (przez 3 miesiące), a potem 3000+, gdy się dana osoba sprawdziła.
Co do kosztów to są trochę wyolbrzymione, albo ja mam wymagania dużo bardziej skromne.
@happier: Ja rowniez jestem zdania ze mozna zyc taniej niz wyliczyl to autor. Zanim stalismy sie druga Irlandią nie zastanawiałem się i nie planowalem wydatkow tak jak w dzisiejszym dobrobycie. Jezdzilem Mercedesem z 3 litrowym silnikiem. Robilem zakupy w sklepiku na rogu, wtedy kiedy czegos zabraklo. Wypady ze znajomymi do rynku na imprezy i drinki w klubach. Niekoniecznie w tej kolejnosci :P...
Od jakiegos czasu poziom mojego zycia systematycznie spadal. Dzis moje minimum egzystencjalne wyglada tak:
@happier: Nie do końca się z tobą zgodze co do kosztów egzystencji, jasne dałoby się je obciąć ale nie oszukujmy się gość po politechnice nie powinien domykać budżetu jakby pracowal w Macu(nikogo nei obrazając ;) ) Natomiast powodem dlaczego autorowi jest tak ciezko to nie tylko złe warunki w państwie zwyczajnie zmarnował 5 lat bo ani nie zdobył cenionych umiejętnoci ani nie zrobił sobie znajomości ani nawet nie potrafi wykorzystać
Żyję dostatnio, nie jestem wiele starszy od tego kolegi, też skończyłem informatykę i jestem programistą. Robię analogiczne wyliczenia, w analogicznej kolejności:
- kupiłem mieszkanie na rynku wtórnym, 3 pokoje, kredyt spłacam z dziewczyną, jeden pokój wynajmuję, wychodzi mi 500zł (kredyt ma ratę 1700zł, mieszkanie jest w dużym mieście)
- opłaty mieszkania/czynsz/internet wychodzi 250zł na osobę
Przyznam, że mam mieszane uczucia czytając to wszystko. Do tego, czego oczekuje autor bezpośrednio po ukończeniu studiów (mieszkanie samochód) doszedłem własną, często ciężką pracą bynajmniej nie na etacie. Czy ja mam rozumieć, że autor oczekuje, że razem z dyplomem dostaje to w nagrodę? Właśnie po to zdobywałem wykształcenie, żeby móc to wszystko osiągnąć pracą a nie czekałem na mannę od państwa i Tuska. Nie podoba mi się taka, rodem z myślenia PRL-owskiego postawa roszczeniowa. Bo mi się należy, bo jak nie będę tego miał to nic zrobię, mamusiu. Daj mi.
Kurczę, przeklinałem, zaciskałem zęby, ale miałem swój cel i dążyłem do niego nie patrząc, że ktoś mi da. Wielu rzeczy się wyrzekłem, z wielu musiałem zrezygnować, musiałem przestawiać doraźnie pryncypia. Tym bardziej cenię to co osiągnąłem. Fałszywie mi brzmią takie użalania się nad sobą.
Miałem moment, gdzie w ogóle nie miałem gdzie mieszkać a urząd skarbowy zagarnął mi wszystko. Na szczęście musiał oddać.
@kubatre1: Tylko że chodzi właśnie o to, że wszytko to czego oczekuje, i co według ciebie jest "finiszem" dostaje na starcie w w pracy w Niemczech. Tam się da - tutaj nie.
@kubatre1: A co złego napisał o życiu towarzyskim? Że niby zawyżył koszty? Moim zdaniem pojechał wyjątkowo skromnie.
Wyjście do kina dla dwóch osób to ok. 40 zł, za stówę wyjdzie z dziewczyną dwa razy na pizzę z colą, raz na jakąś lepszą kolację, na obiad w porządnej restauracji już nie da rady. Przypominam, że za p--o w knajpie trzeba liczyć 6-8 zł (nic dziwnego, że zamiast kulturalnie w towarzystwie, Polacy
@Apiross: Raczej to nie jest tak. Trzeba na to spojrzec w ten sposob:
Kilka lat temu wyjechalem sobie do Anglii na 2 miesiace i wrocilem z 7tys w kieszeni (do tego w Anglii nie oszczedzalem - weekendowy wyjazd do Walii, do Szkocji, wieczorne wyjscia do pubu, moze jakas impreza, a i tak przywiozlem ze soba pokazna sumke). Pojechalem niemalze w ciemno. Szukalem dorywczej pracy pierwsze 2 tygodnie. Pracowalem fizycznie w
@goplania: nie czekaj aż ktoś Ci powie, tylko sam znajdź metodę. To jest problem nowej matury, że uczy ludzi iż na wszystko jest jakaś schematyczna, poprawna, odpowiedź...
Facet by chciał dostać od razu po studiach, w komplecie z dyplomem, paczuszkę, w której będzie mieszkanie, samochód, telefon, internet, 150zł miesięcznie na ciuchy... Chyba jedną z podstawowych cech dojrzałego człowieka jest świadomość, że można dojść do wszystkiego, ale krok po kroku. I nie mówię tu o zaliczaniu po kolei egzaminów. Najpierw wynajmij mieszkanie z jednym pokojem, podojeżdżaj do roboty autobusem, nie kupuj co miesiąc ciuchów za 150zł. Samochód, własne mieszkanie czy
Myślenie typowo socjalistyczne. Jeśli uważasz, że jesteś wart więcej niż ta zapłata to znajdź pracę za więcej. Nawet w Polsce spokojnie znajdziesz takie firmy, że dostaniesz x2. Z tym, że jeśli po studiach informatycznych musisz się dokształcić w obszarze technicznego angielskiego to co Ty na tych studiach robiłeś ? Znam wielu ludzi, którzy na studiach uczestniczyli projektach open source, douczali się angielskiego ( to w dobie internetu da się zrobić za friko ) i bez problemu dostali dobrze płatną pracę.
Co do zagranicy: nie jest prawdą, że w takich Niemczech/Anglii to jest super fajnie. Mało kogo stać na zakup mieszkania zaraz po studiach. Bardzo wiele osób nawet przez całe życie wynajmuje mieszkanie. Fakt, że zarabia się więcej ale im więcej wiesz tym różnica czterokrotności zarobków średnich się zaciera i wynosi dla dobrych informatyków z doświadczeniem około 10 lat mniej więcej x1.5 na korzyść zachodu.
Samo skończenie studiów nic nie oznacza. Płaci się za wiedzę a nie za papier.
Komentarze (232)
najlepsze
Nie mówiąc o tym ile nam zajumali w II wojnie.
Tak czy owak, abstrachując od sytuacji osób po studiach czy tam w trakcie (sam jestem na jednej z tych pozycji) to sytuacja w kraju jest fatalna. To co państwo powinno zapewnić ludziom, którzy przecież są tym państwem, nie jest zapewnione. Historia się rozpada - piękne budynki - pałace, dwory, kamienice, stare fabryki, lokomotywownie, ...... - nikt o to nie dba, a to nasza historia i świadectwo o nas samych. Historia lubi się powtarzać, jak mówią a naród który nie zna swojej historii nie ma
- infrastrukturę (dobre drogi, usługi komunalne, bezpieczeństwo energetyczne),
- służby porządkowe i nazwijmy to "bezpieczeństwa" (policja, straż pożarna, służby graniczne, itp.),
-
Co to jest za "z d--y" kalkulacja? Za dużo seriali się naoglądaliście o nastolatkach podjeżdzających pod szkołę najnowszymi brykami. Zasada pierwsza jest taka, że najpierw zarabiasz a potem kalkulujesz na co Cię stać. Zasada druga będziesz żył na takim poziomie na jakim oceniane są Twoje umiejętności. Zasada trzecia bycie 25-latkiem nie ma nic do tego, żeby jeżdzić na wakacje za granicę, odbierać
http://lot.pl i już Cię nie ma. będzie luźniej w parkach.
Ale 3200 to wcale nie jest tak dużo, w dużym mieście(Poznań), dla osoby która coś potrafi. W mojej poprzedniej firmie zarobki Junior Programisty (chłopaka po studiach) zaczynały się od 2500 (przez 3 miesiące), a potem 3000+, gdy się dana osoba sprawdziła.
Co do kosztów to są trochę wyolbrzymione, albo ja mam wymagania dużo bardziej skromne.
100
Od jakiegos czasu poziom mojego zycia systematycznie spadal. Dzis moje minimum egzystencjalne wyglada tak:
Telefon nie przekracza 30 zl/m.
- kupiłem mieszkanie na rynku wtórnym, 3 pokoje, kredyt spłacam z dziewczyną, jeden pokój wynajmuję, wychodzi mi 500zł (kredyt ma ratę 1700zł, mieszkanie jest w dużym mieście)
- opłaty mieszkania/czynsz/internet wychodzi 250zł na osobę
Poza tym jest to rozwiązanie w duchu liberalizmu - wybrał dla siebie najlepszą na rynku opcję ;]
Kurczę, przeklinałem, zaciskałem zęby, ale miałem swój cel i dążyłem do niego nie patrząc, że ktoś mi da. Wielu rzeczy się wyrzekłem, z wielu musiałem zrezygnować, musiałem przestawiać doraźnie pryncypia. Tym bardziej cenię to co osiągnąłem. Fałszywie mi brzmią takie użalania się nad sobą.
Miałem moment, gdzie w ogóle nie miałem gdzie mieszkać a urząd skarbowy zagarnął mi wszystko. Na szczęście musiał oddać.
Facet
Wyjście do kina dla dwóch osób to ok. 40 zł, za stówę wyjdzie z dziewczyną dwa razy na pizzę z colą, raz na jakąś lepszą kolację, na obiad w porządnej restauracji już nie da rady. Przypominam, że za p--o w knajpie trzeba liczyć 6-8 zł (nic dziwnego, że zamiast kulturalnie w towarzystwie, Polacy
Kilka lat temu wyjechalem sobie do Anglii na 2 miesiace i wrocilem z 7tys w kieszeni (do tego w Anglii nie oszczedzalem - weekendowy wyjazd do Walii, do Szkocji, wieczorne wyjscia do pubu, moze jakas impreza, a i tak przywiozlem ze soba pokazna sumke). Pojechalem niemalze w ciemno. Szukalem dorywczej pracy pierwsze 2 tygodnie. Pracowalem fizycznie w
Co do zagranicy: nie jest prawdą, że w takich Niemczech/Anglii to jest super fajnie. Mało kogo stać na zakup mieszkania zaraz po studiach. Bardzo wiele osób nawet przez całe życie wynajmuje mieszkanie. Fakt, że zarabia się więcej ale im więcej wiesz tym różnica czterokrotności zarobków średnich się zaciera i wynosi dla dobrych informatyków z doświadczeniem około 10 lat mniej więcej x1.5 na korzyść zachodu.
Samo skończenie studiów nic nie oznacza. Płaci się za wiedzę a nie za papier.
A