Dopóki sytuacja się nie wyklaruje, Kadyrow nic nie zrobi. W ostatniej chwili opowie się za zwycięzcą i otrąbi sukces. Jeśli obie strony będą dogorywające, sam uzna się za cara.
"Siły Kadyrowa zaczynają informować, że nie będą w stanie przeciąć drogi Wagnerowcom na Moskwę lub ich zaatakować z boku, ponieważ mają duże problemy...techniczne z pojazdami, jakie posiadają. Miały się mocno zużyć na Ukrainie. No, ale będą próbować. Są w drodze do Rostowa nad Donem" - podał na Twitterze analityk i specjalista od wojskowości Artur Micek.
Ta, ON na pewno jest w drodze. Cyknie sobie fotkę na instagrama na stacji benzynowej 2 minuty jazdy od jego posiadłości gdzieś pod Groznem i będzie "jezdem wielki bojownik".
Komentarze (54)
najlepsze
@jeden_z_gapiow: ( ͡° ͜ʖ ͡°)