Ochojska mówiła o "zbiorowym grobie" na granicy. Ziobro: To nie może ujść bezkar
Janina Ochojska twierdzi, że na granicy polsko-białoruskiej znajduje się "zbiorowy grób" migrantów, a ciała pomagali ukrywać leśnicy. "Tego nie wymyślił nawet Łukaszenka" - stwierdził Zbigniew Ziobro i polecił prokuraturze wszcząć postępowanie ws. zniesławienia.
Emigrant1 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 197
- Odpowiedz
Komentarze (197)
najlepsze
@BardzoDobryLogin: Już myślałem ze TVN. Nikt wam tam nie powiedział, że u nas nie ma wolności słowa i Ochojska nie mogła tego powiedzieć a wam o tym nie było wolno pisać?
@Leel00: chyba jedno i drugie...
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Tacy politycy powinni zostać zwyczajnie wyrzuceni z polityki w trybie natychmiastowym
- Komendant Główny na pewno mu wtóruje. Polska - państwo prawa. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
To nie jest temat o ktorym decyduje manager w TVN w PL, dyskredytowanie JP2 w PL to z gory wiadoma kosmiczna inba, zatem publikacja teraz przeszla wszystkie stopnie akceptacji, wlacznie z wlascicielami w USA.
Teraz kazdy do bedzie rzadzil w najblizszych latach
No i oczywiście dorosłeś, nie wiesz co z Olą, bo nawet nigdy nie poznałeś jej nazwiska, może nie pamiętasz, nie wiesz nawet kogo zapytać, ale co tam, po co Ci to. Pewnie ma chłopaka, ty dziewczynę, zapomniała o Tobie i to wszystko to w ogóle dziecięce różowe okulary.
Ale jednak, miłe wspomnienia szczególnie dzień drzew, szum liści i ręka Oli w Twojej.
Ten las w Tobie został, poszedłeś na SGGW czy inną uczelnię, na leśnictwo. Robota może nie zbyt ambitna, ale jaka w sumie jest ambitna, a lasy fajne. Miasta masz dość. Smrodu, spalin, spie*d*lin.
Kończysz studia, udało Ci się trafić do jednej z randomowych leśniczówek koło Buga, raz na jakiś czas wracasz do miasta, a to spotkać się z kumplami, powspominać stare czasy. Twoja dziewczyna zmienia się w narzeczoną i pomimo początkowych oporów w końcu chce mieszkać z Tobą, na odludziu, wąchając świerki i odganiając wilki.
Nagle przychodzi do Ciebie typ ze straży granicznej.