Jest mnóstwo filmów dokumentalnych i artykułów, które wprost pokazują, że za kryzys opioidowy w USA jest głównie odpowiedzialna Big Pharma. Od baronów narkotykowych różnią się właściwie tylko tym, że działają legalnie.
Chociażby to ale jest tego mnóstwo. Im więcej się tym interesujesz tym bardziej dołuje. Jak dokument, który oglądałem ostatnio o młodych ludziach, którzy wpadli w nałóg bo mieli wypadek, kontuzję i lekarz przepisał "cudowny" oksykodon na ból. Potem poszło już z górki. Igła i strzykawka jako centrum życia. Twarze nastolatków pełnych nadziei na wyjście z tego koszmaru bo jadą jutro na kolejny kolejny detoks. I końcowe napisy "Przedawkował... przedawkowała... 21 lat..."
Sporo z tego to pokłosie kryzysu opioidowego wywołanego przez Purdue Pharma. Na ten moment na topie jest Fentanyl o ile dobrze kojarzę. Produkowany z chińskich substratów przez kartele narkotykowe w Meksyku i przerzucane do USA przez Nowy Meksyk, Arizone i Teksas. Ale o ile dobrze kojarzę to "War on drugs" wciąż tam trwa i winni są ci co nadużywają ...
@prometeurz: twoje myślenie jest błędne, tak naprawdę najlepszą opcją byłoby zalegalizowanie wszystkiego po kolei. W USA kryzys narkotykowy nie trwa od dziś, od paru lat ciężko dostać leki opioidowe legalne, przez co dilerzy i gangi zaczęły sprzedawać największy syf czyli fentanyl, który bardzo łatwo przedawkować. A fentanyl dają do wszystkiego co imituje leki apteczne np. oxycodon, xanax. Dlatego "zakazywanie" nie jest żadnym rozwiązywaniem problemu, a tylko go pogorsza.
Tymczasem w Polsce: znajomej coś w plecach 'strzeliło' (jak kichała, brzmi jak żart wiem ale żartem nie jest) i to tak strzeliło, że nawet ruszyć się nie mogła, tragedia. Teleporada (bo przecież po co pacjenta oglądać) i jakieś mega silne przeciwbólowe na bazie opioidów właśnie lekarka przypisuje. Znajoma pyta, lekarki: jak mnie niby przeciwbólowe leki mają wyleczyć skoro najwidoczniej coś mi się tam fizycznie stało? Lekarka klasyk: brać painkillery i obserwować (tfu!).
@qebeq U nas się nie leczy. Lekarz boi się podjąć działania, lepiej coś tam przepisać i następny. NFZ tnie koszty na diagnostyce, lekarz który dokonuje "za dużo diagnostyki" (ogólnie u różnych pacjentów) podczas rozliczeń w NFZ jest na tapet. Jest to chory system.
@qebeq: Dokładnie, dbajcie o kręgosłup, o zdrowie - bo to najważniejsza rzecz. Nie masz kasy, rodziny, pracy, to i tak nie jest źle, ale jak zdrowie się posypie, to masakra.
@nonszalancki: Przy założeniu, że dla kogoś z problemami w życiu i ze zdrowiem, faktycznie śmierć z przedawkowania jest odstraszająca. Dla narkomana śmierć z przedawkowania to jak dla seksoholika śmierć podczas stosunku z 4 modelkami.
Problem jest złożony. Ale jedno mnie ostatnio zainteresowało. Oglądałem ostatnio na youtube takie różne wywiady z bezdomnymi. Jedna historia tam się często powtarza. Ktoś miał jakieś problemy za zdrowiem, lekarz zapisał mu jakieś leki uzależniające (często opiaty, ale nie tylko), zaczął ćpać, strafił pracę, dom, rodzinę i wylądował na ulicy. Czyli idziesz do lekarza z bólem głowy, a on przepisuje ci heroine i się uzależniasz (przykład przejaskrawiony). Poza tym zmienia się podejście
@dodd: ludzie mają skłonność do wybielania siebie i swojej historii życia. Mało osób ci powie, że była leniwa w życiu, nie chciała się rozwijać i ciężko pracować. Większość ci powie, że nie miało szczęścia, lub źli pracodawcy, koledzy z pracy, rodzina, itd. Podobnie z tymi historiami narkomanów - mało ci powie, że się uzależnili, bo wcześniej prowadzili życie nudne piwniczaków i np. takie naroktyki tak polepszyły ich samopoczucie, że nie chcieli
Komentarze (152)
najlepsze
Chociażby to ale jest tego mnóstwo. Im więcej się tym interesujesz tym bardziej dołuje. Jak dokument, który oglądałem ostatnio o młodych ludziach, którzy wpadli w nałóg bo mieli wypadek, kontuzję i lekarz przepisał "cudowny" oksykodon na ból. Potem poszło już z górki. Igła i strzykawka jako centrum życia. Twarze nastolatków pełnych nadziei na wyjście z tego koszmaru bo jadą jutro na kolejny kolejny detoks. I końcowe napisy "Przedawkował... przedawkowała... 21 lat..."
kogoś chyba mocno popyerdoliło
zamykam
Dla narkomana śmierć z przedawkowania to jak dla seksoholika śmierć podczas stosunku z 4 modelkami.