Po prostu większość ludzi jest matołami i nie potrafią myśleć abstrakcyjnie. Nie są w stanie sobie wyobrazić, jakie są następstwa ich działań, w tym przypadku wjechania w kałużę.
@espol: Hmmm, ja zazwyczaj hamuję. I wtedy to działa i nie mam problemów. Żaden pieszy nie został nigdy przeze mnie ochlapany. Może więc przyczyna tkwi jednak w tym... "chamowaniu"?
@LouisCypherr: Wszystko zależy od tego ile spędzasz czasu w samochodzie, ja jeżdżę około 70 tysięcy rocznie myśle ze z ilością przejechanych kilometrów wzrasta szansa na to ze kogos niechcacy możesz ochlapać. Nigdy natomiast nie zrobiłem tego celowo. Tak jak wspomniałem w moim przypadku może raz może kilka tak sie stało. Może tez było ze kogos ochlapałem i nawet nie zdałem sobie z tego sprawy
raz w życiu świadomie ochlapałem kogoś autem, baba chyba z 10 sekund stała i się patrzyła jak jadę i ostatecznie weszła mi prawie pod maskę i to jeszcze na zakręcie jak drugie auto jechało z przeciwka, z niekłamaną przyjemnością w----------m się w kałużę, może stare p-------o dostało nauczkę żeby myśleć gdzie się wchodzi na jezdnię i od czego są przejścia dla pieszych
Komentarze (9)
najlepsze