Właściciel sieci restauracji zdradza, ile zarabia na jednym burgerze

"Chcieliśmy pokazać, że realny zarobek restauratora to 8-10 proc., czyli z burgera za 25 zł mamy na koniec dnia 2,5 zł" — wyjaśnia.

[MojeParanoje]

Pracuje w handlu in są
Produkty które sprzedaje na niskiej marży ale do nich trzeba dokupić to i to …. I na tym się zarabia to jest normalna kwestia

[bugg]

Ciekawe czy wystawia paragony do każdego zamówienia ;)

[bugg]

@peposlaw: A ja mam nadzieję, że tak. Skoro ja płace cenę brutto, to nie widzę powodu żeby restaurator przycinał na VAT.

[A.....7]

@peposlaw: Wiesz, ja tego nie neguje ;) Tylko, że ja nie mogę tych podatków nie płacić, tak jak np majster, albo jakiś sprzedawca który nie nabija na kasę. A jak rząd będzie chciał rozdawać to obciąży mnie :/

Więc koniec końców, boli mnie i rząd i ludzie robiący w c---a.

[lord_xenu]

To jest informacja nieprawdziwa. Podaje koszty jakie wyliczyli a nie jakie ponoszą.

[L.....j]

To w sumie niski zarobek. 25 PLN zarobku na 10 burgerach.

[Danuel]

No optymalizacja kosztów produkcji się kłania.

[Rasteris]

@Danuel: a co z ceną za wynajecie lokalu, co stanowi największy koszt? Przenieść się pod miasto do namiotu?

[hifiglator]

@Bordomir: No i jak już wykupią to najtańsze (bo wszyscy szukają jak najtaniej surowców i dawno już to zrobili) to gdzie im jeszcze zaproponujesz cięcia na surowcach? Mój znajomy ostatnio się radował, że znalazł tańszy karczek na grilla do knajpy. I to sporo w cenie za kg. Wyszło, że jest w cholerę poprzerastany (dużo odpadków) i tak ostrzykany chemią i wodą, że finalnie na grillu z kg surowizny zostawało 600g

[SN73]

oj biedactwo. Ciekawe czy wie, ile pisarz zarabia na egzemplarzu sprzedanej książki :)

[Colos]

@SN73: też słabe porównanie, bo pisarz nie musi przepisywać każdemu swojej książki :P

[SN73]

@Colos: i sprzedaje ich góra 3 tysiaki przez całe jej funkcjonowanie na rynku (nie mam tu na mysli tych bardzo nielicznych co napisali pornola i im go sfilmowali XD książka to minimum pól roku giga cięzkiej umysłowej pracy, przy której wkładanie kotleta w bułkę to jakiś żart ;) i których to bułek sprzedajesz setki DZIENNIE

[blah667]

na koniec dnia

Co to jest za nowomowa jakaś?

[m.....a]

@blah667: Kalka z angielskiego "in the end of the day". Też się krzywię jak to słyszę, tym bardziej, że mamy w języku polskim wyrażenia, które znaczą to samo a nie są kalką z innego języka np: koniec końców.