Zasięg spada w oczach! Pojazdy elektryczne nie nadają się do holowania przyczep
Test holowania tonowej przyczepy pokazał, że po ośmiu kilometrach zasięg spadł o... trzydzieści kilometrów. Bateria 80 kW starczy na jakieś sto km.
francuskie z- #
- #
- 347
- Odpowiedz
Komentarze (347)
najlepsze
@spoogie: Hehe optymistycznie zakładasz, że infrastruktura zostanie tak rozwinięta? Pytanie czy ty spełnisz rządowe wymogi żeby posiadać samochód ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W szczególności z artykułu wynika, że na przyczepce był zabytkowy samochód co jest raczej dużym problemem ze względu na aerodynamikę. I waga nie ma tu nic do tego.
Podejrzewam, że przy porównaniu z samochodem spalinówką by wyszło że jej zasięg też spadł drastycznie. i to by pozwoliło na oszacowanie na ile to
@Massad: no wlasnie problem polega na tym ze spalinowka z przyczepa pali 40-60% wiecej niz bez przyczepy, a tutaj elektryk ciagnie 4x tyle pradu...
@coo84: a moje doświadczenie jest taki, że potrafi spalić 2x więcej zależało od aerodynamiki ładunku..
Do tego w artykule podwali, że oszacowane spalanie było na 360, ale nie podali na podstawie czego. Jeżeli ten elektryk wcześniej jeździł po mieście, a potem zabrali go w
Z miejsc którymi prąd dodatkowo może "uciekać" to np. hamulec najazdowy, który przy ciągnącym elektryku należałoby ustawić bardziej twardo, tak żeby nie uruchamiał się w zakresie obciążeń gdzie elektryk hamuje silnikiem, a dopiero tam gdzie uruchamiają się prawdziwe hamulce.
@hellfirehe: albo i mniej, wszak elektryk ma płaski przebieg momentu obrotowego i pracuje efektywnie tam, gdzie w analogicznych warunkach spalinowy przepuszcza energię przez rurę wydechową.
Ale jednak wydaje się, że elektryki są dość wrażliwe na dodatkowe obciążenie silnika, prezentowany w aucie zasięg potrafi maleć w oczach. Nie będę się mądrzył bo
Tak samo jak mój motocykl, a jednak jest dosyć przydatnym (i niedocenianym) pojazdem do jazdy miejskiej.
Skończcie krytykować te elektryki na każdym kroku wymysłami z doopy, bo mam wrażenie że jakiemuś producentowi ropy ze wschodu zaczyna się palić grunt pod nogami. Elektryki do jednych rzeczy nadają się wyśmienicie, a do innych w ogóle. Tak samo jak samochody sportowe, ciężarowe, quady czy hulajnogi. Co nie
@bijaukoff: Mowa o zakazie sprzedaży NOWYCH aut OSOBOWYCH i MAŁYCH DOSTAWCZYCH, więc benzyna będzie dostępna. W '34 roku kupisz spalinówkę i jeśli będzie to japończyk a nie wieśwagen to kolejne 20 lat jeździsz bez problemu. A za 30 lat to po pierwsze będziesz miał inne problemy niż wybór elektryka, a poza tym
@Mcx00: Bo jak nie jest w użytku, to ciężko tak naprawdę przy niej grzebać. Jest to rzecz dość kosztowna i jak nie ma sporej bazy użytkowników, to nie ma za bardzo sensu pakować kasę w badania i rozwój.
Nie jestem zbytnim zwolennikiem przymusowej zmiany, bo rynek sam weryfikuje produkty, a wierzę, że elektryk jest produktem jak najbardziej odpowiednim dla sporej grupy użytkowników. Nikt nie cisnął chociażby na hulajnogi czy rowery elektryczne, a na ścieżkach rowerowych w ostatnich latach się od nich zaroiło. To dlatego, że mają swoje wymierne korzyści, a gromadne użytkowanie umożliwiło research i poprawę technologii oraz spadek jej
Maja jedną wadę - akumulator. Poza tym cała reszta na plus. Jeżeli ktoś potrzebuje dziennie 30 km przejechać, mieszka w domku gdzie zawsze może to podładować i ma jeszcze panele na dachu to jak znalazł takie jeździło.
Nie nadaje się to żeby pojechać tym na wakacje np. Dlatego potrzebne jest w takiej sytuacji drugie auto.
Co niektórzy by sobie chcieli kupić elektryka i jeździć nim po 1000km dziennie. Nie do tego służy ten pojazd.
Szkoda że nie negują osobówek bo to przecież takie gówno ze tam 3 palet z towarem nie wrzucisz.
Nie do wszystkiego się nadają ale mają również zalety nad spalinówkami.