Zatankował na stacji paliwo z wodą. Kto zapłaci 34 tys. zł za naprawę?
Ubezpieczyciel umywa ręce, kierowca zaś spłaca leasing za auto, które już nie jeździ.
h0man z- #
- #
- #
- #
- #
- 126
- Odpowiedz
Ubezpieczyciel umywa ręce, kierowca zaś spłaca leasing za auto, które już nie jeździ.
h0man z
Komentarze (126)
najlepsze
WARTA leci w huja i miga się od wypłaty odszkodowania
nie mają. Dla nich ciągnięcie sprawy to problem, dlatego chcą się dogadać lub w ostateczności pokryć roszczenia ale bez sądu.
- Właściciel Skody zatankował paliwo z wodą na stacji Moya.
- samochód po kilkuset metrach stanął
- ASO spuściło trefne paliwo, wymieniło filtr i wypuściło auto kasując 900zł
- właściciel przejechał potem w sumie około 2000km (z jeszcze jedną wizytą w ASO w między czasie) nim zatarła się pompa wtryskowa co kosztuje 31000
@hellfirehe: (╯°□°)╯︵ ┻━┻
Tyle to myślałem że cała Skoda kosztuje, albo co najmniej kompletny silnik z osprzętem.
@hellfirehe: abstahując od tego kto pokryje koszty... to nieźle obecni producenci aut lecą w hooja za ceny części, nie? Kupujesz (przykładowo) samochód za 100k, popsuje się jedna część i okazuje się że to 1/3 auta... oczywiście część jest tylko w ASO i kosztuje w pytę złociszy.
tyle są warte te
@szczebrzeszyn09: W Passacie B3 lambda nie działała to mechanik ją odpiął fizycznie. Jeździłem jeszcze tak parę lat
@ej-no-nie-przesadzaj: no nie wiem, bo może na jej podstawie oblicza skład paliwa w mieszance?
Przez to nie wygra. Warta bierze odpowiedzialność za pierwszą naprawę, gdzie gość stanął parę metrów po wyjeździe ze stacji i to łykają. Po naprawie, facet musiał tankować wielokrotnie na innych stacjach i na tej podstawie ubezpieczyciel odmawia pokrycia kosztów. Bo się wykpi, że panie i