Były ratownik górniczy: „W Pniówku zginęli ludzie, bo ktoś olał swoją robotę"
Czy może tak być, że w Pniówku fałszowano odczyty metanomierza? Pierwsi górnicy w Pniówku nie zdążyli nic zrobić, metanomierz zdążył zadziałać. Zginęli ratownicy. Jacy ratownicy fałszowaliby coś takiego? Czy wcześniej nie było niepokojących sygnałów? To trzeba zbadać, bo to się przecież...
Slazag z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 107
- Odpowiedz
Komentarze (107)
najlepsze
Zresztą już na początku akcji, zanim znany był jej tragiczny finał, było wiadomo, że odczyty gwałtownie się zmieniły - najwyraźniej metan wydostał się gwałtownie i stworzył mieszaninę wybuchową, owszem, może ratownicy mogli być ostrożniejsi, ale niestety zginęli, bo chcieli ratować innych i sami zaryzykowali.
Jeśli pan "związkowiec" z wywiadu ma pomysł na przewidywanie zdarzeń losowych, jak nagłe uwolnienie się metanu, to niech podzieli się swoją pracą naukową.
Najważniejsze żeby była 13 i 14, a potem Barbórka. Reszta nieważna.
Dawno temu gornicy dostawali poza wyplata jako "dodatkowa wyplata"
-trzynasta pensje (zwana trzynastka)
-czeternasta pensje (zwana czternastka)
-barborke
Przecież to jest normalna praktyka. Mierniki dają na ziemię, bo gaz leci górą żeby miernik wskazał, że można fedrować i lecimy.
Tak zginęli moi znajomi w KWK Wesoła lata temu, a sztygar, który wtedy wydawał decyzje się powiesił.
Przyjechała telewizja, politycy, w Katowicach wysadzili dziennikarza jak grzebał głębiej i temat się urwał.
Chodzi o Kmiecika.
@Duszqable: Przecież ty mówisz o sposobach oszukania wskazań na przodkach, na ścianach jest inaczej i nikt nie daje czujnika "na ziemię" - bo to kompletnie bez sensu.
wojna i zwiększony udział węgla kosztem gazu
Dostaniesz dotacje, skup rezerwowy węgla, długi wykupi Tauron albo inna spółka Skarbu państwa i wszyscy zadowoleni.
Trzeba tylko coś tam wydobyć bo trzeba po zawyżonej cenie opchnąć
@gorzki99: prawilnie :D nie beda przepisy ograniczaly zyskownosci :D no i te lewackie zapobieganie, co to za bzdury :D
@eSUBA94: nowe, nie znałem. To jest właśnie typowa "zaradność" i "jakoś to będzie"- tu się przytnie w #!$%@?, tam przymknie oko na upierdliwe procedury i "jest git". A potem jak jebnie to zaczyna się udawanie zdumionego i zadawanie pytań jak to się mogło stać. Pół rodziny miałem/mam zatrudnionej na kopalniach. Jak ktoś będzie mi chciał wciskać te głodne kawałki, że na państwowych kopalniach
zawsze po wypadku odpala się fajna szopka. Zaczynają nagle dyskutować o każdej kopalni. Pokazówka że wysyłają kontrole do każdej kopalni aby zrobic kontrole na pokaz. Nowe procedury itp.