Bykowe, czyli czy za bycie singlem zaczną nas karać
Podatek za "bezdzietność", czyli także za życie w konkubinatach, albo "solo"... W czasach PRL-u bykowym nazywano podatek płacony przez kawalerów po 30. Od pewnego czasu pojawiają się pomysły, żeby wprowadzić go ponownie.
asceta z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 200
Komentarze (200)
najlepsze
Nie masz żadnej pewności ze moje dzieci będą pracować. Za to ja nam pewność ze twoje nie będą. Kumasz różnicę?
Spoko, spoko. Nie ma gwarancji, że Twoje dzieci będą pracować. Za to jest gwarancja, że większość osób objętych tym podatkiem po prostu wyjedzie i ani bykowego, ani żadnych innych podatków nie zobaczysz zarówno Ty, jak i Twoje dzieci.
Mówiąc prosto, składki na ZUS dla dzieciatych powinny być niższe, a dla bezdzietnych
Najlepiej to narobić dzieciarni, całe życie żyć z socjalu by tylko dostarczyć kolejnych płatników temu przesiąkniętemu gównem systemowi.
Zastanów się, jaki w tym sens? Decyzja o dziecku powinna być świadoma, nie podyktowana przez państwo i jego głupie wymysły.
Takich polityków powinno się przerabiać na karmy dla świń..
Skoro, mając 2 dzieci ponoszę koszty ich utrzymania, za NIESPRAWIEDLIWE uważam iż w przyszłości będą one w takim samym stopniu utrzymywać za pośrednictwem ZUSu rzeszę bezdzietnych, którzy płacili takie same składki ubezpieczeniowe jak obecni rodzice.
HOWGH.
Nie chcę także płacić składki zdrowotnej na utrzymanie oddziałów pediatrycznych, nie chodzę tam.
Nie będę utrzymywał żłobków i przedszkoli, w budynkach można zrobić fajne hotele, przydadzą mi się bardziej niż
Single statystycznie pracują więcej, zarabiają więcej i wydają więcej na dobra luksusowe a więc i dokładają więcej do budżetu z którego finansowane są właśnie te szkoły, żłobki, przedszkola. Płacą też więcej na ZUS z którego finansowane są emerytury także twoich rodziców. A ty domagasz się dodatkowych pieniędzy