Absurdy punktowego systemu oceny zachowania. "Minus 10 punktów za nieostre...
Szkoły podstawowe oceniają zachowanie dzieci za pomocą punktów. Za dobre uczynki dzieci dostają dodatnie punkty, za złe - ujemne. - Córka spóźniła się do szkoły, bo rano źle się czuła. Dostała pięć punktów ujemnych. Płakała - opowiada mama szóstoklasistki. - Podobne reguły obowiązują w...
dr00 z- #
- #
- #
- #
- #
- 496
- Odpowiedz
Komentarze (496)
najlepsze
Nie pamiętam dokładnie taryfikatora, ale oceny końcowe warunkowały przedziały punktów. Efekt? Sterroryzowanie większości czyli normalnych uczniów przez system, prym cwaniactwa, a patologia i tak robiła co chciała.
O ile z normalnymi nauczycielami dało się żyć, to historie z lekcji nierównoważonych nauczycielek:
-był zakaz używania telefonów w szkole, bardzo dobra uczennica nie wyciszyła telefonu, zadzwonił na lekcji (babcia dzwoniła z urodzinowym życzeniami) -50 pkt,
-dwóch kolegów rozmawiało na lekcji (nie przeginali, odezwali się do siebie) -20 pkt,
-sebix nieprzerwanie tępił i poniżał jednego prymusa, ten w końcu nie wytrzymał i wydarł się na sebixa w szatni przed WF na co wszedł nauczyciel i co? Prymus został nagrodzony -20 pkt,
@vivanat:
+
(w sumie na wykopie też jest taki system punktowy ;) )
U mnie w podstawówce coś takiego było (w sensie ankiety), ale nie co półroku i bez punktów. Tylko nie pamiętam czy organizował to Samorząd Uczniowski czy Rada Szkoły (dzisiaj Rada Szkoły to rzadkość).
Sami głupi do tego dążymy. Tymczasem wartość człowieka jest po prostu niemierzalna, każdy może się zmienić, chyba że zaczniemy stosować na nich metody samospełniającej się przepowiedni, to zupełnie jak z alkoholizmem, ktoś zaczyna pić i bardzo