Absurdy punktowego systemu oceny zachowania. "Minus 10 punktów za nieostre...

Szkoły podstawowe oceniają zachowanie dzieci za pomocą punktów. Za dobre uczynki dzieci dostają dodatnie punkty, za złe - ujemne. - Córka spóźniła się do szkoły, bo rano źle się czuła. Dostała pięć punktów ujemnych. Płakała - opowiada mama szóstoklasistki. - Podobne reguły obowiązują w...
- #
- #
- #
- #
- #
- 496
Komentarze (496)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Za moich czasów były jakieś oceny z zachowania, a koniec końców i tak się okazywało, że gówno są warte, bo przy rekrutacji na studia liczył się wynik, i nikt nie pytał o zachowanie.
Nie można też jej brać pod uwagę, jeżeli chodzi o promocje do następnej klasy.
@mango2018: za moich czasów z nagannym rada mogła cię nie dopuścić do następnej, nawet jak miałeś zajebiste oceny. Chyba już tak nie jest od jakiegoś czasu
przy rekrutacji na studia to pewnie jakieś turbospecyficzne uczelnie to biorą co najwyżej pod uwagę, reszta to zlewa
@rdy: Obecnie reguluje to ustawa o szkolnictwie i ocena z zachowania nie może być brana pod uwagę przy promocji do następnej klasy.
O! Za to kolejne minus dziesięć punktów
Zupełnie jak w Hogwarcie xD
@Luciferrrro: no tak średnio, może to zależy od szkoły, o wiem że jest różnie, ale są szkoły, gdzie k*** musisz walczyć o oceny, bo system inne przypadki źle znosi - w sensie, że oceny bardzo mocno predysponowały jak będzie cię traktował nauczyciel i jak dużo poświęcał ci czasu. Bo sprawa się miała tak, że
Olewanie umówionych godzin to plaga naszej codzienności (nikt nie szanuje czasu drugiej strony).
Pamiętam jak na studiach matematyk zamykał drzwi po wejściu do sali wykładowej - po trzech dniach wszyscy nauczyli się być wcześniej, nikomu (Wroc) nie spóźniał się tramwaj, okazało się że można.
Dopiero pod koniec roku szkolnego wyszło, że
Czyli, że stracić punktu można za pobicie kogoś, ale wystarczy zapłacić (z własnej kieszeni lub ukraść), żeby sobie wykupić anulowanie tych punktów?
@Codziennie_cos_nowego: W takim razie nauczyciele musieli wciskać wam wała, bo sprawdziłem i od 15 lat ocena naganna nie może być brana pod uwagę podczas promocji, a wcześniej musiały być to dwie oceny naganne występujące w kolejnych latach, a i tak było to bardzo, bardzo ciężkie do zrobienia i jedynie w wyjątkowych sytuacjach.
Nie wiem jak sytuacja wyglądała 20-40 lat temu, bo ciężko
Jakby to była sytuacja jednorazowa z tymi punktami, chodzi o system przyznawania, to faktycznie byłoby to dziwne, że tak zareagowała. Ale to jest sytuacja ciągła. Przez akumulację takie pierdoły są w odbiorze znacznie większe, niż w rzeczywistości.
Więc trochę rozumiem jej reakcję, bo ma ją wypaczoną przez samo uczestniczenie w tym, a pamiętajmy, że nie ma ona wyboru.
Dla nas dorosłych - w obliczu realnego życia: zdobycia środków do życia, opłaty raty za kredyt, możliwości niespodziewanych wydatków, różnych kwestii w pracy itp. - jakieś nic nie znaczące punkty wydają się pierdołą.
Ale dla dzieciaków, które żyją parasolem rodziców i po prostu nie znają realnych problemów - takie rzeczy wydają się niesamowicie istotne.
Podchodzisz do nauczyciela którego nie lubisz i plujesz mu na łeb = -20pkt.
Zbierasz nakrętki przez dwa miesiące, często nawet nie, bo inni ci jeszcze dadzą i cyk - na zero jesteś ( ͡° ͜ʖ ͡°)
WINNI SA RODZICE
Każdy kto dzieckiem w polskim systemie był doskonale wie że oceny są niezwykle ważne.
Że "średnia" jest wyznacznikiem tego czy dziecko udane a rodzice właściwą pracę wychowawcza wykonują.
Myślicie że ci uczniowie sami zaczęli się tak punktami przejmować?
Bynajmniej
Od małego, a właściwie to OD POKOLEN funkcjonujemy w systemie gdzie oceny są królem.
I rodzicom i nauczycielom to pasuje, bo jest łatwe, bezrefleksyjnie, i pozwala na porównywanie.
Komentarz usunięty przez moderatora
Szkoła jest właśnie takim miejscem, żeby wykształcić przyszłego wzorowego obywatela, podatnika.
Pamietam, jak miałem to w szkole i kilka ujemnych pkt. się uzbierało ( ͡° ͜ʖ ͡°) , to wziąłem przyniosłem worek puszek (za kilka puszek był jeden pkt) i pyk! Magia zadziałała: stałem się dobrym uczniem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Brawo, że szkoła kreuje takie postawy, bo w dorosłym życiu też tak to działa. Z tym że w szkole było pod płaszczykiem ekologii. Puszki przecież mają swoją wartość, ktoś je sprzedał na skupie i wzbogacił się Twoim kosztem. Z tym, że: on otrzymał pieniądz realny, prawdziwy. Ty niekoniecznie ( ͡º ͜ʖ͡º
@Arkil: To w końcu wziąłeś, czy przyniosłeś?
i nawet większość przykładów na obrazku co najmniej sensowna
pomijając to praisowanie rządu xd
@irrelevant:
Nie pamiętam dokładnie taryfikatora, ale oceny końcowe warunkowały przedziały punktów. Efekt? Sterroryzowanie większości czyli normalnych uczniów przez system, prym cwaniactwa, a patologia i tak robiła co chciała.
O ile z normalnymi nauczycielami dało się żyć, to historie z lekcji nierównoważonych
@vivanat:
+
(w sumie na wykopie też jest taki system punktowy ;) )
U mnie w podstawówce coś takiego było (w sensie ankiety), ale nie co półroku i bez punktów. Tylko nie pamiętam czy organizował to Samorząd Uczniowski czy Rada Szkoły (dzisiaj Rada Szkoły to rzadkość).
Sami głupi do tego dążymy. Tymczasem wartość człowieka jest po prostu niemierzalna, każdy może się zmienić, chyba że zaczniemy stosować na nich metody samospełniającej się przepowiedni, to zupełnie jak z alkoholizmem, ktoś zaczyna pić i bardzo szybko